Udane spotkanie w wykonaniu Sebastian Szostaka

Fot. Anna Kłopocka

Sebastian Szostak może w końcu odetchnąć z ulgą. Po fazie gorszych spotkań na domowym torze, mecz z zespołem INPRO ROW-em Rybnik może zaliczyć do udanych. Mimo dobrej dyspozycji na wyjazdach, sam zawodnik nie wiedział, co sprawia, że nie może odnaleźć prędkości. Odpowiedź stała się jasna podczas meczu z zespołem z Rybnika.

Najbardziej doświadczony zawodnik z kadry juniorów ARGED MALESA Ostrów Wlkp. w wyjazdowych meczach oraz podczas zawodów indywidualnych prezentował bardzo dobrą i skuteczną jazdę. Dało to efekt w postaci 3. miejsca w 1. finale SGP 2 oraz powołaniem do kadry Polski na Speedway of Nations 2. Po udanym meczu domowym zawodnik opowiedział o swoich odczuciach. – Jestem zadowolony. Po tych wszystkich meczach w Ostrowie, gdzie wynik był w granicach 3 czy 4 punktów, to teraz się cieszę, bo jednak 7 punktów to mój fajny rezultat. Też dobrze, że w końcu znaleźliśmy te dobre ustawienia.

Ważnym elementem w meczu z klubem z Rybnika było to, że tor przed spotkaniem nie został przykryty plandeką. Jednak ze względu na niekorzystne prognozy, zawodnicy nie wyjechali na trening. Jak widać, nie przeszkodziło to w odniesieniu wysokiego zwycięstwa. – Z mojego punktu widzenia wydaje się, że tor był bardzo przyczepny, bo czasy były praktycznie sekundę gorsze od rekordu. Był to najbardziej przyczepny tor ze wszystkich, które tu mieliśmy podczas rozgrywanych meczów, czyli tak jak chcieliśmy. Udało nam się to zrobić. Bardzo mi się to podobało – powiedział zawodnik.

Fot. Anna Kłopocka

Sebastian Szostak po mniej udanych spotkaniach, nie zrobił rewolucji w swoim warsztacie. Jak się okazało wystarczyły korekty sprzętowe oraz postawienie wszystkiego na jedną kartę. – Jechałem na tym samym silniku, co w domowym meczu z #ORZECHOWAOSADA PSŻ-em oraz w meczu z ENERGĄ WYBRZEŻEM. Różnica jest tylko taka, że zastosowaliśmy inne ustawienia, w końcu zaryzykowaliśmy. Szkoda, że tak późno, bo widać, że zagrało – wyjaśnił młodzieżowiec.

Młodzieżowiec docenia dobrą postawę seniorów klubu z Ostrowa Wielkopolskiego. Ceni pomoc Gleba Chugunova wobec młodszych, mniej doświadczonych zawodników. Szostak ocenił 4. bieg, w którym to jego brat, Gracjan, przez większość czasu zajmował 1. lokatę. – Z Glebem, to jest bardzo fajna jazda, bardzo go lubię. Zawsze pomoże, odpowie na wszystkie pytania, także jest naprawdę w porządku. Gracjan był nawet szybszy. Myślałem, że Gleb będzie musiał go pilnować. A tu patrzę, nagle odjechał od niego, także nawet nie musiał jego jazdy kontrolować. Szkoda tego defektu. Nie jego wina, ponieważ silnik mu się zatarł. Mimo wszystko myślę, że cały jego występ jest na plus – wyjaśnił nasz rozmówca.

Fot. Anna Kłopocka

ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski ponownie może cieszyć się z występów duetu braterskiego w zawodach ligowych. Młody wiek Gracjana oraz doświadczenie Sebastiana mogą sprawić, że będzie to samonapędzająca się lokomotywa, która będzie przywozić cenne punkty. Starszy z braci Szostaków zaznacza, jak ważna jest dla zawodników praca nad mentalnością. – Gracjanowi powtarzam, żeby słuchał bardziej trenera, niż mnie. Współpraca pomiędzy nami też się układa. Po próbie toru powiedział mi, co i jak wygląda. Myślę, że ze spokojem trzeba podejść – on ma dużo jazdy przed sobą i nie ma co wywierać na nim presji. Grunt to odciąć się od głosów negatywnej opinii, jak przytrafi się gorszy mecz – zakończył Sebastian Szostak.

Łukasz Kolski