Top 10 wszech czasów światowego żużla (3) – Barry Briggs

Fot. Zuzanna Kloskowska

Barry Briggs jest kolejną legendą światowego żużla, który ma na swoim koncie wiele prestiżowych osiągnięć. W swoim dorobku posiada siedem medali Indywidualnych Mistrzostw Świata, z czego trzy złote, co plasuje go na 5. miejscu w klasyfikacji medalowej wszech czasów. Oprócz tego, ścigał się także na długim torze – w 1975 roku ocierając się o podium. Dodatkowo może poszczycić się Orderem Imperium Brytyjskiego za wybitne osiągnięcia sportowe.

Początki żużlowej kariery

Barry Briggs urodził się w 1934 roku w Christchurch, mieście położonym w Nowej Zelandii. Początki jego żużlowej przygody sięgają roku 1951, gdzie jeździł w lokalnym klubie Christchurch. Szybko jednak zapragnął wielkiej kariery, więc już rok później zdecydował się na wyjazd do Europy. Mimo, że jego początki w nowym otoczeniu były trudne to mógł liczyć na pomoc swojego rodaka Ronniego Moore’a, który pojawił się na Wyspach Brytyjskich dwa lata wcześniej. Wzajemna pomoc na obczyźnie i rywalizacja na torze okazały się bardzo rozwojowe w kontekście ich dalszych karier sportowych. Doświadczenia zdobyte podczas jazdy dla Wimbledon Dons bezpośrednio przełożyły się na późniejsze osiągnięcia obu Nowozelandczyków.

Kariera międzynarodowa

Barry Briggs w początkowych etapach swojej kariery nie miał łatwego życia. Brak wystarczających środków do ścigania zmusił go do pracy na obiekcie swojego klubu. Debiut Nowozelandczyka w Indywidualnych Mistrzostwach Świata przypada na sezon 1954. Wysoka, szósta lokata rozbudziła nadzieje Barry’ego, jednak pozostawiła też lekki niedosyt, wobec czego postanowił dalej ciężko pracować, by osiągać sukcesy medalowe. Te przyszły nadspodziewanie szybko ponieważ, już rok później na londyńskim Wembley zdobył pierwszy w swojej karierze medal Mistrzostw Świata. Plasując się tuż za swoim rodakiem – Moorem, stanął na najniższym stopniu podium.

Kolejny sezon nie poszedł po jego myśli, bowiem zajął dopiero siódmą lokatę, jednak rok później na dobrze już sobie znanym Wembley w Londynie zwyciężył i na jego szyi zawisł złoty medal. Swoje osiągnięcie ponowił rok później, na tym samym torze. Rok 1959 to z kolei trzecia lokata, tuż za wspomnianym wcześniej Moorem oraz Ove Fundinem. Tytuł zapewnił sobie wygrywając wyścig dodatkowy z reprezentantem Szwecji Olle Nygrenem. Po sezonie zwieńczonym brązowym medalem światowego czempionatu, zdecydował się na zmianę otoczenia na Wyspach Brytyjskich. Przenosząc się do New Cross Rangers nie spodziewał się jednak, że jego domowy owal nie okaże się jego sprzymierzeńcem. Postawił więc po raz kolejny na zmianę otoczenia i odszedł do klubu z Southampton. W kolejnych dwóch sezonach Barry Briggs nie powiększył swojego dorobku medalowego, ale już w roku 1962 na londyńskim Wembley świętował swój pierwszy w karierze srebrny medal. Jak się okazało nie jedyny tamtego sezonu, ponieważ wywalczył także srebro w Drużynowych Mistrzostwach Świata występując pod flaga Wielkiej Brytanii. Rok 1963 to ponownie brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Po tym sezonie, szukający kolejnego złota Nowozelandczyk postanowił znów zmienić otoczenie na Wyspach Brytyjskich, dlatego też przeniósł się do ekipy Swindon Robins. Sezon 1964 okazał się powrotem na szczyt Briggsa. W Goeteborgu zwyciężył zostawiając za swoimi plecami Igora Plechanowa oraz Ove Fundina, a swój sukces skopiował w tym samym miejscu dwa lata później. Języczkiem uwagi jest fakt zdobycia przez niego tytułu, jako pierwszy w historii na czechosłowackim silniku marki ESO, czyli późniejszej Jawie. Sukces ten okazał się ostatnią mistrzowską zdobyczą Briggsa, jednak na podium Indywidualnych Mistrzostw Świata pojawiał się jeszcze dwukrotnie. W roku 1968 w Goeteborgu oraz w 1969 w Londynie. W obu przypadkach mógł cieszyć się z tytułu wicemistrzowskiego.

Początek lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia nadal obfitował w sukcesy, utytułowanego już żużlowca. W roku 1970 wspólnie z drużyną Wielkiej Brytanii wywalczył srebro Drużynowych Mistrzostw Świata, natomiast rok później powielił drużynowy sukces z roku 1968 stając na najwyższym stopniu podium. Rok 1971 obfitował także w srebrny medal w Mistrzostwach Świata Par. Wespół z Ivanem Maugerem nie zdołał, jednak pokonać świetnie dysponowanych reprezentantów Polski, którzy w składzie Andrzej Wyglenda i Jerzy Szczakiel, wyprzedzili Nowozelandczyków różnicą pięciu punktów. Sezon 1972 okazał się niezwykle pechowy dla utytułowanego zawodnika zza Oceanii. Podczas kolejnego finału Indywidualnych Mistrzostw Świata w Londynie, w wyniki kraksy z Bjornem Knutssonem stracił palec, czego wynikiem była 14. lokata w stawce prestiżowego turnieju. Znany ze swoich szalonych pomysłów takich jak choćby jazda motocyklem o świcie nago, nie nawiązał już do swoich największych sukcesów. Kontuzja, której nabawił się podczas wspomnianych, finałowych zawodów na Wembley nie wykluczyła go z dalszego ścigania na żużlu, jednak z całą pewnością wyhamowała dalsze, mistrzowskie predyspozycje na arenie światowej. W raz z upływem lat, Briggs co raz bardziej skupiał się na kolejnych inwestycjach, takich jak kopalnia diamentów czy giełda, na której pewnej doby stracił blisko 43 miliony dolarów! Sytuacja miała miejsce podczas jego pobytu w Liberii, w połowie lat osiemdziesiątych, gdy zdecydował się na pracę w deszczowej dżungli. Smaczku dodaje też fakt, jego startów w lidze Republiki Południowej Afryki.

Życie po karierze 

Pod koniec żużlowej kariery Barry Briggs sprawdzał się w roli komentatora. Ponadto jest też pomysłodawcą deflektora żużlowego, czyli części motocykla żużlowego, której zadaniem jest hamowanie okruchów nawierzchni żużlowej wydobywającej się spod tylnego koła motocykla. Ideą tej części jest chronienie zawodników jadących z tyłu przed bolesnymi uderzeniami ciężkiej nawierzchni z kamieniami. Mimo, że jego pomysł początkowo nie przyciągnął wielu zwolenników, deflektory są obowiązkowym elementem motocykla żużlowego. Charyzmatyczna postać utytułowanego Nowozelandczyka zostanie na długo zapisana w kartach historii światowego żużla, a jego niepodważalny dorobek z pewnością również przed dłuższy czas uplasuje go w absolutnym top wszech czasów.