Tomasz Gapiński przed powrotem do ligowego ścigania: Chcę odkupić ten sezon

Fot. Facebook Orzeł Łódź

Jednym z dwóch zawodników, którzy zostali w całkowicie przemeblowanej drużynie H. SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź jest Tomasz Gapiński. Polski zawodnik w zeszłym sezonie odniósł dwie poważne kontuzje, przez co nie mógł sobie pozwolić na regularne starty. O tym, czy wrócił do pełni zdrowia oraz o tym, jak nie został trenerem żużlowym, opowiada w rozmowie dla ekstraliga.pl.

Marcin Rusewicz (ekstraliga.pl): Ostatni rok musiał być dla pana dość dziwny. Dwie odniesione kontuzje i koniec sezonu ligowego już w czerwcu. Czy po tych urazach nie już śladu?

Tomasz Gapiński (H. SKRZYDLEWSKA ORZEŁ Łódź): Na szczęście już nie ma. Rzeczywiście tamten rok był dosyć dziwny i pechowy, bo dwie kontuzje w jednym sezonie jeszcze przez całą moją karierę mi się nie przytrafiły, a jednak się zdarzyły.

A jak czuł się pan na motocyklu podczas turnieju o Łańcuch Herbowy w Ostrowie? Osiem punktów i szóste miejsce to chyba dobry wynik po takiej przerwie.

Te pierwsze dwa wyścigi były dla mnie może nie sporym wyzwaniem, ale pełne obaw. Ja odjechałem cztery treningi przed tym turniejem, bo chciałem zakończyć sezon na motocyklu, ale moje pierwsze dwa wyścigi wyglądały tragicznie, jeśli chodzi o samą jazdę. Po prostu nie czułem motocykla i jakoś tak jechałem koślawo. Moi chłopacy, którzy ze mną współpracują mówili, że wyglądam jakbym dopiero zaczynał jeździć na żużlu. Z wyścigu na wyścig wyglądało to już co raz lepiej, a ostatnie trzy były nawet w dobrym wykonaniu.

Działamy z Only You Fit & Beauty. Wielkie dzięki Michał Płachciński 😉💪.#TG82

Posted by Tomasz Gapiński on Thursday, August 3, 2023

Co zdecydowało, że został pan w H. SKRZYDLEWSKA ORLE?

Ja już wcześniej powiedziałem, kiedy rozmawiałem z prezesem Skrzydlewskim, że chcę zostać w Łodzi jeśli będzie dla mnie miejsce. Czułem się też troszeczkę winy tego całego wyniku jaki H. SKRZYDLEWSKA ORZEŁ odniósł. Moje kontuzje i moja niedyspozycja przez większą część sezonu też po części na pewno na to wpłynęła i gdzieś tam serducho podpowiadało, że muszę się poprawić, bo to, co było w zeszłym sezonie trochę we mnie zostało. Chciałem zostać, doszliśmy z prezesem bardzo szybko do porozumienia i chcę odkupić ten nieudany dla mnie rok.

Czy oprócz tego, miał pan jakieś oferty z innych klubów?

Było kilka zapytań, ale ja mówiłem, że zostaje w Łodzi i bez sensu było negocjować, kiedy wiedziałem, że zostaje w H. SKRZYDLEWSKA ORLE.

Jak minął obóz przygotowawczy z resztą drużyny? Jest zgranie?

Pierwsze dwa dni były trochę ciężkie dla nas wszystkich, bo to jest praktycznie nowy zespół. Z zeszłego roku zostałem tylko ja i Aleksander Grygolec, ale po tych dwóch dniach myślę, że już się lepiej rozumieliśmy, lepiej nam się rozmawiało i myślę, że ogólnie będzie jeszcze lepiej. Przed nami jest przewidziane jeszcze jedno zgrupowanie crossowe, także uważam, że po nim będzie już wszystko w porządku.

Był taki moment, kiedy mówiło się, że Tomasz Gapiński może zostać trenerem H. SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź, ale ostatecznie został nim o cztery lata starszy od pana Maciej Jąder. Czy po zakończeniu kariery również chce pan obrać podobną ścieżkę i zostać szkoleniowcem któregoś z klubów?

Zacznę od początku. To prezes Skrzydlewski gdzieś tam widział mnie w tej roli, z tego względu, że kiedy odniosłem tę kontuzję, byłem cały czas z zespołem. Przyjeżdżałem na treningi, jeździłem na mecze wyjazdowe oraz domowe, a prezes widział to moje zaangażowanie i pomoc w drużynie, aby wydostać się z tego dołka. Nagrywałem wszystkie treningi, dużo rozmawiałem z chłopakami tak, aby wykrzesać jeszcze takiego ducha z zespołu żebyśmy się nie poddawali i może właśnie to spowodowało, że prezes Skrzydlewski widział mnie w roli trenera, bo sam mi to powiedział, ale ja zaznaczyłem, że chcę jeździć i żeby prezes szukał nowego managera jeśli musi, bo ja się za to nie biorę. Stąd też było tych kilka dziwnych pytań, że jestem trenerem H. SKRZYDLEWSKA ORŁA, a to było absolutnie wyssane z palca. Rzeczywiście prezes takie hasło gdzieś rzucił, ale absolutnie jeszcze się za trenerkę nie biorę, chcę jeszcze pojeździć, jeszcze sprawia mi to radość, mam z tego frajdę, mam ambicję, więc na pewno przyszły sezon pojeżdżę.

Środa✅👉Stretching👉Technika siły 👉ABS 👉Ćwiczenia z gumami 👉Badminton

Posted by KŻ Orzeł Łódź on Wednesday, January 17, 2024

Rok temu H. SKRZYDLEWSKA ORZEŁ z trudem utrzymał się w METALKAS 2. Ekstralidze. Teraz będzie lepiej?

Mam taką nadzieję. Idzie nowy sezon, nowe możliwości i z takim nastawieniem też podchodzimy do tego sezonu. Czy będzie lepiej? To się okaże już po pierwszych meczach. Mieliśmy w zeszłym roku dużo problemów i dużo pecha. Kiedy jechał jeden zawodnik, to drugi nie jechał i po prostu nie mogliśmy się w jednym terminie zgrać tak, żeby każdy punktował na odpowiednim poziomie, abyśmy odnosili zwycięstwa.

Co stawia pan sobie na cel w sezonie 2024?

Bycie krajowym liderem H. SKRZYDLEWSKA ORŁA.

A oprócz tego? Może IMP?

Będę startował we wszystkich eliminacjach, do których zostanę zgłoszony i wiadomo, jak każdy zawodnik będę chciał wypaść jak najlepiej i z miłą chęcią awansowałbym do Indywidualnych Mistrzostw Polski i tego nie ukrywam. Zmierzyłbym się jeszcze z najlepszymi naszymi zawodnikami w Polsce – czemu nie? Może by mi się udało parę dobrych wyścigów odjechać.

Marcin Rusewicz