Tobiasz Musielak w pełni gotowy na przygotowania do sezonu. “Największy balast z głowy spadł”
08.01.2025 09:06– Teraz wiem, że wszystko jest na dobrej drodze, aby tego okresu nie zaniedbać i miał czas na przygotowanie – powiedział Tobiasz Musielak w rozmowie dla ekstraliga.pl. Nowy, stary zawodnik CELLFAST WILKÓW opowiedział także o rehabilitacji kontuzji piszczeli, powrocie do zespołu METALKAS 2. Ekstraligi i swoich ambicjach.
Po dwóch sezonach spędzonych w ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski, Tobiasz Musielak wrócił do CELLFAST WILKÓW Krosno. W barwach tego klubu zanotował dwa najlepsze miejsca w klasyfikacji indywidualnej w ostatnich latach – drugie oraz dziesiąte miejsce. – Przez jakiś czas Michał Finfa dawał znaki, że będą zainteresowani moją osobą i już wiedziałem, co się święci. Później, jak dochodziliśmy do konkretnych rozmów, to już poszło zdecydowanie szybko. Myślę, że to raczej „nowa historia”. Mówi się, że „nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”, ale woda w niej płynie dalej. Wracam do mega ułożonego klubu i to jest dla mnie bardzo ważne. Cieszę się, że znów będę reprezentować CELLFAST WILKI, bo z sentymentem wspominałem starty na Podkarpaciu przez tamte dwa lata – wyjaśnił żużlowiec krośnieńskiego klubu w rozmowie dla ekstraliga.pl.
CELLFAST WILKI Krosno są także po prezentacji zespołu na sezon 2025 METALKAS 2. Ekstraligi. Musielak zaznaczył, że nie martwi się o atmosferę w drużynie. – Znamy się z chłopakami dużo lat, bo każdy z nas jest doświadczonym zawodnikiem. Na przykład Kenneth Bjerre spędził wiele lat na żużlu i ciężko go nie znać. Spotykaliśmy się w niejednym klubie. Charaktery i zespół są dobrze dobrane i na pewno nie będzie spięć – o to jestem spokojny – powiedział.
Po zakończeniu rozgrywek w 2024 roku, nasz rozmówca wracał do pełni zdrowia po kontuzji nogi z 2023 roku. Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, aby mógł przygotować się do sezonu 2025. – Zabieg wyciągania pręta z piszczeli miałem specjalnie planowany na końcówkę listopada, aby dać tej nodze odpocząć i później zacząć rehabilitację. Dodatkowo także wplatać w międzyczasie już te stricte żużlowe treningi. To było przemyślane. Natomiast początkowo jechałem do lekarza bez świadomości, że będzie wyciągane całe żelastwo, bo tak naprawdę uwierały mnie 2 lub 3 śruby. Lekarz uznał, że wygląda to na tyle dobrze, że można wyjąć wszystko. Ucieszyło mnie to i wpłynęła dobrze na moje zdrowie psychiczne – zaznaczył Musielak.
Pod koniec roku na łamach magazynu “Speedway Star” Tobiasz Musielak wspominał o sezonie 2024, że miał ambicje na wysokim poziomie, ale rozpoczynał sezon nie będąc w pełni sił. Czy zawodnik zakłada podejście do kolejnego roku startów z mniejszymi oczekiwaniami wobec siebie? – Ambicje cały czas są wysokie i stawiam sobie takie same cele, jak co roku. Natomiast uważam, że jeżeli nie jesteś w stu procentach zdrowy, a chcesz osiągać dobre wyniki, to musisz mentalnie być dobrze przygotowanym. Siłą musisz wmówić sobie, że wszystko jest dobrze tak, żeby podświadomość to przyjęła. Pewnych rzeczy nie da się oszukać i po złamaniu piszczeli praktycznie do końca lutego spędziłem tylko na rehabilitacji. Dopiero z początkiem marca mogłem zacząć jakiekolwiek ćwiczenia, które przypominały przygotowania do sezonu. To było dla mnie ciężkie. Teraz wiem, że wszystko jest na dobrej drodze, aby tego okresu nie zaniedbać i miał czas na przygotowanie. Największy balast z głowy spadł i śrub w nodze już nie ma – zakończył.