Szymon Woźniak: Wszyscy zyskamy na współpracy z ABRAMCZYK POLONIĄ
10.11.2024 08:31Po 9 latach jazdy w PGE Ekstralidze, Szymon Woźniak zszedł na niższy szczebel rozgrywkowy, aby zasilić szeregi ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz. Na spotkaniu zorganizowanym przez Stowarzyszenie “Pomagamy Polonii”, kibice mieli możliwość porozmawiania z wychowankiem bydgoskiego klubu.
Szymon Woźniak, pomimo trudnego sezonu, z optymizmem patrzy na wszystkie okoliczności. – Oczywiście, że ten sezon nie był dla mnie łatwy, ale absolutnie, nie będzie mi się źle kojarzył. Cały ten zbieg wszystkich wydarzeń sprawił, że mogę z wami tu być i rozmawiać w tej koszulce, z czarnym gryfem na piersi – wyznał. Dodał również, jak zapatruje się na jazdę w METALKAS 2. Ekstralidze. – Stwierdziliśmy, że to jest taki moment w mojej karierze, że warto po prostu zaryzykować i zrobić jeden krok do tyłu, biorąc pod uwagę klasę rozgrywkową, żeby zasilić szeregi ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz i spróbować razem z wami powalczyć o ten awans – zdradził żużlowiec.
Wychowanek bydgoskiego klubu opowiedział o tym, co chce wnieść do drużyny. – Czuję, że na tej współpracy z ABRAMCZYK POLONIĄ Bydgoszcz wszyscy możemy zyskać. To czym, chciałbym się podzielić przychodząc, to nie tylko punkty, ale też wiedza i doświadczenie, którego nabrałem przez 9 lat jazdy w PGE Ekstralidze. Myślę, że jest to może nie najważniejsze, ale też ważne. Chciałbym podzielić się tą wiedzą z juniorami, chciałbym z nimi trochę popracować i ich wesprzeć. To jest to, czego ABRAMCZYK POLONIA potrzebuje budując te solidne fundamenty, walcząc o awans do PGE Ekstraligi. Myślę, że ta moja świeża, ekstraligowa wiedza może się przydać – wyjaśnił Polak.
Zmiana drużyny po 7 latach jazdy w jednym klubie na pewno nie jest łatwa, a duży wpływ na osiągnięcia może być atmosfera pomiędzy żużlowcami. Szymon Woźniak opowiedział o swoich relacjach z pozostałymi członkami zespołu. – Można powiedzieć, że nie ma w naszej drużynie zawodnika, z którym nie łączyłaby mnie jakaś relacja, może prócz juniorów. Z Krzysztofem Buczkowskim znamy się od wielu, wielu lat – nasze drogi zawsze się gdzieś przecinały i zawsze mieliśmy ze sobą koleżeński i pozytywny kontakt. Z Oleksandrem Loktayevem, też się znamy od najmłodszych lat, włącznie z miniżużlem. Z Kaiem Huckenbeckiem w tym roku razem debiutowaliśmy w cyklu SGP, co sprawiło, że dużo rozmawialiśmy na przestrzeni całego sezonu. Z Tomem Brennanem jeździliśmy w Indianernie Kumli w tym roku i to też jest naprawdę fajny chłopak z dużym potencjałem – ocenił.
31-latek odniósł się także do kwestii numerów startowych. – Nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, z jakim numerem startowym, będę jeździł. Najlepszy kierunek to pozwolić trenerowi robić jego robotę jak najlepiej potrafi, a my będziemy robić naszą robotę, jak najlepiej potrafimy – przyznał. Żużel jest sportem specyficznym, bardzo indywidualnym, ale tak naprawdę jedziemy na konto drużyny. Jeśli jeden zawodnik zdobędzie 15 punktów, a drugi 2, to jest 17. Ale jeśli dwóch zdobędzie po 10, to jest 20. Musimy iść w tym kierunku, żeby wykrzesać jak najwięcej potencjału z drużyny, a nie liczyć na indywidualną korzyść – dodał bydgoszczanin.
Na sezon 2025 zarówno kibice, jak i żużlowcy, będą musieli jeszcze trochę poczekać. Na czym zawodnik ABRAMCZYK POLONII chce się skoncentrować w tym czasie? – Teraz trzeba się skupić na tym, żeby wszystkie przygotowania poszły w dobrą stronę. Począwszy od sprzętu przez przygotowanie fizyczne i mentalne aż po przygotowanie budżetu. Trzeba przez tę zimę nazbierać dobrą “skrzynkę narzędziową”, a jak przyjdzie czas sezonu i czas walki, to mieć dużo tych “kluczy i śrubokrętów”. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik – podsumował Szymon Woźniak.
Aleksandra Rzepa