Statystyczne TOP 10 PGE IMME im. Zenona Plecha

Fot. Marcin Karczewski

1 kwietnia odbędzie się jubileuszowa, dziesiąta edycja PGE IMME im. Zenona Plecha. Na Motoarenie w Toruniu szesnastu zawodników PGE Ekstraligi zmierzy się o tytuł najlepszego z najlepszych. Rafał Gurgurewicz z GuruStats.pl wybrał dziesięć najciekawszych statystyk dotyczących turnieju.

10. We wszystkich dotychczasowych turniejach PGE IMME co najmniej jeden bieg odjechało aż 54 zawodników. Do tego zestawienia wliczają się też żużlowcy, którzy pełnili funkcję rezerwowych i pojawili się na torze w ramach zmiany za jednego z pełnoprawnych uczestników. Żużlowcem nr 55 w historii będzie najprawdopodobniej Anders Thomsen, jedyny debiutant w stawce tegorocznych mistrzostw.

9. Najwięcej punktów w dotychczasowych turniejach PGE IMME zgromadził Bartosz Zmarzlik (109). W pierwszej piątce tego zestawienia znajdują się też Jason Doyle (78), Emil Sajfutdinow (76), Patryk Dudek (74) i Tai Woffinden (73).

8. Po siedmiu latach przerwy w PGE IMME zobaczymy Chrisa Holdera. Australijczyk zajął jedenaste miejsce w trzeciej edycji w 2016 roku. Sześć lat na start w mistrzostwach czekał Kacper Woryna. Reprezentant częstochowskiego Włókniarza ma świetne wspomnienia z tym turniejem, bo w sezonie 2017 przegrał w Gdańsku tylko z Leonem Madsenem.

7. Biegi barażowe są trudne dla jego uczestników, bo tylko jeden zawodnik wyjeżdża z nich szczęśliwy. Trzem zawodnikom w historii PGE IMME udało się dwukrotnie triumfować w tych wyścigach. Do tego grona należą Leon Madsen, Piotr Pawlicki i Patryk Dudek. W 5 z 6 tych przypadków kończyło się to miejscem na podium.

6. 16 różnych zawodników stawało na podium dotychczasowych zmagań w PGE IMME. Najczęściej w pierwszej trójce meldowali się Bartosz Zmarzlik (5 razy), Leon Madsen i Piotr Pawlicki (obaj po 3 razy). Na podium oglądaliśmy żużlowców z siedmiu państw. Co ciekawe ani jednego miejsca w TOP 3 nie zanotowali reprezentanci Szwecji.

5. Specyficzna formuła turnieju daje szanse na zwycięstwo nawet dziesiątemu zawodnikowi rundy zasadniczej. Z takiej okazji skorzystał Grigorij Łaguta już w drugiej edycji PGE IMME w 2015 roku. Rosjanin po czterech startach miał zaledwie 4 punkty na swoim koncie, ale seria trzech zwycięstw poprowadziła go do sensacyjnego zwycięstwa. Warto dodać, że to tylko jeden z dwóch przypadków, kiedy zwycięzcą był zawodników, który musiał przebrnąć przez baraże. W 2018 roku zawody w Gdańsku wygrał szósty po rundzie zasadniczej, Patryk Dudek.

4. Tylko raz w historii PGE IMME zdarzyło się, że triumfator turnieju wygrał komplet wyścigów. Autorem tego osiągnięcia jest Emil Sajfutdinow, który nie znalazł pogromcy podczas inauguracyjnej edycji na torze w Tarnowie. Podium pierwszego turnieju w historii uzupełnili Darcy Ward i Martin Vaculik.

3. Siedmiu różnych zawodników wygrywało do tej pory turnieje PGE IMME. Jedynym zawodnikiem z więcej niż jednym triumfem jest Bartosz Zmarzlik, który wygrywał już w trzech edycjach. Z czterech ostatnich turniejów tylko jeden nie padł jego łupem. W sezonach, kiedy wygrywał PGE IMME, zostawał później mistrzem świata.

2. Od drugiej edycji stawkę najlepszych zawodników PGE Ekstraligi uzupełnia tzw. „dzika karta”. Żużlowcy z taką nominacją startowali ze zmiennym szczęściem, ale do historii przejdzie sezon 2016. Wtedy w roli „dzikiej karty” pojawił się Krystian Pieszczek, będący jeszcze młodzieżowcem. Ówczesny reprezentant Falubazu Zielona Góra wykorzystał znajomość gdańskiego obiektu i sprawił największą sensację w historii PGE IMME.

1. Bartosz Zmarzlik punktował we wszystkich biegach w PGE IMME. Trzykrotny mistrz świata wziął udział w 49 wyścigach w tych rozgrywkach, a jego wyczyn jest tym bardziej imponujący, że nie znajdziemy zawodnika z większą liczbą biegów od niego. Kolejni w tym zestawieniu są Jason Doyle (46) i Tai Woffinden (44).