Rafał Okoniewski: W takich chwilach jest dodatkowa motywacja
30.07.2024 14:47FOGO UNIA Leszno pokonała na domowym terenie BETARD SPARTĘ Wrocław, notując swoje czwarte zwycięstwo w trwającym sezonie PGE Ekstraligi. Rafał Okoniewski przyznał, że pomimo osłabienia w szeregach gości spodziewał się trudnej przeprawy.
Leszczynianie pokonali BETARD SPARTĘ Wrocław 47:43. Przyjezdni zjawili się na Stadionie im. Alfreda Smoczyka osłabieni brakiem Daniela Bewley’a oraz Taia Woffindena, ale mimo tego zdołali do ostatniego wyścigu walczyć o meczowe punkty.
– Wiedzieliśmy, że nie będzie lekko pomimo tego, że BETARD SPARTA Wrocław przyjechała do Leszna osłabiona. Wiemy, jaka jest sytuacja i w takich chwilach w drużynę wstępuje dodatkowa motywacja, żeby pokazać, że będzie dobrze – powiedział po meczu Rafał Okoniewski.
Biało-niebiescy przedłużyli tym samym nadzieje na utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata. Sytuacja niezmiennie jest trudna, ale po zwycięstwie nad wrocławianami FOGO UNIA Leszno ma jeszcze szansę na utrzymanie miejsca w elicie.
– Goście naprawdę wysoko zawiesili poprzeczkę – podkreślił Rafał Okoniewski. – Cieszmy się z tego zwycięstwa, a na analizę wszystkich sytuacji torowych będzie jeszcze czas – dodał na gorąco tuż po spotkaniu w rozmowie z dziennikarzami w Ekstraliga Media Center.
Do składu leszczynian powrócił Damian Ratajczak. Wicemistrz świata juniorów w biegu juniorskim uratował remis, mijając na trasie duet gości. Do efektownego zwycięstwa Ratajczak dołożył jeszcze punkt w kolejnym wyścigu i powrót po kontuzji ukończył z 4 „oczkami”.
– Damian miał długi rozbrat z motocyklem, a wiadomo, że treningi nie mogą zastąpić meczów i ścigania o punkty. Jestem zadowolony z jego jazdy po tak długiej przerwie. W wymagających warunkach na pewno mogło mu nieco brakować jeszcze kondycji – zaznaczył trener FOGO UNII Leszno.
Teraz biało-niebieskich czeka arcytrudny wyjazd do Lublina, a na zakończenie sezonu na swoim terenie podejmą EBUT.PL STAL Gorzów. Przynajmniej jedno zwycięstwo w tych dwóch meczach to warunek konieczny, by myśleć o utrzymaniu w PGE Ekstralidze.
Joachim Piwek