Przemysław Pawlicki: Zawody z orzełkiem na piersi dają więcej emocji

Fot. Jarosław Pabijan

Przemysław Pawlicki zaliczył udany występ w biało-czerwonych barwach podczas Wielkiego Finału Drużynowych Mistrzostw Europy. Zawodnik NOVYHOTEL FALUBAZU Zielona Góra zdobył 10 punktów w czterech startach.

Postawa starszego z braci Pawlickich zasługuje tym bardziej na słowa uznania ponieważ cały czas zmaga się on z urazem stopy, którego doznał podczas Memoriału Edwarda Jancarza w Gorzowie Wlkp. – Próbuję nie myśleć za dużo o urazie. Staram się przygotować do zawodów najlepiej jak tylko potrafię. Wraz z upływem zawodów ból robi się coraz większy, jednak poradzę sobie z tym – powiedział Przemysław Pawlicki w rozmowie dla ekstraliga.pl.

Żużlowiec NOVYHOTEL FALUBAZU Zielona Góra zaznaczył, że w polskiej drużynie od samego początku panowała dobra atmosfera, a zawodnicy dzieli się między sobą uwagami dotyczącymi grudziądzkiego toru. – Każdy z nas kontaktował się ze sobą podczas zawodów, wymienialiśmy się spostrzeżeniami na temat toru oraz tym jakie ustawienia są najlepsze. Bardzo fajnie nam się współpracowało. Wszyscy bardzo dużo ze sobą rozmawiali. Bardzo się cieszymy z tego, że stanęliśmy na wysokości zadania i trzeci raz z rzędu tytuł Drużynowego Mistrza Europy zostaje w Polsce – skomentował.

Fot. Jarosław Pabijan

Przemysław Pawlicki podkreślił, że występy w kevlarze reprezentacji Polski przynoszą dużo emocji, jednak on stara się przygotowywać do każdych zawodów w taki sam sposób. – Wszystkie zawody są dla mnie bardzo ważne i nie dzielę ich na różne kategorie. Staram się przykładać i koncentrować do wszystkich startów tak samo. Na pewno zawody z orzełkiem na piersi dodają trochę więcej emocji w serduchu – dla niego chce się jechać jak najlepiej. Ale tak jak wcześniej powiedziałem, do wszystkich zawodów podchodzę podobnie – stwierdził zawodnik.

Reprezentant Polski odniósł się również do swojego powrotu i ścigania w PGE Ekstralidze. – Ciężko pracuję razem ze swoim teamem, żeby było jak najlepiej i żeby przenieść zeszłoroczne wyniki na ten sezon. To jest ciągła praca, cały czas trzeba szukać i być czujnym. Myślę, że jestem w stanie powtórzyć wyniki z zeszłego roku – podsumował Pawlicki.

Marek Kania