Piotr Baron o przyczynach porażki KS APATORA w Grudziądzu

Fot. Darek Ryl

KS APATOR Toruń uległ w wyjazdowym spotkaniu w Grudziądzu 42:47. Goście niedzielnego meczu początkowo dyktowali warunki, lecz gospodarze zdołali ich dogonić i wyjść na prowadzenie. Po meczu powody porażki omawiał trener torunian, Piotr Baron.

Torunianie bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie i do połowy meczu kontrowali jego przebieg. Grudziądzanie zdołali jednak doprowadzić do odrobienia strat, wyjścia na prowadzenie i ostatecznego zwycięstwa. Co zawiodło w ekipie toruńskiej? – Mieliśmy za słabe starty w końcówce, by wygrywać ostatnie biegi. Niestety nie pokleiło. ZOOLESZCZ GKM był lepszy i gratulujemy im, bo pojechali naprawdę bardzo dobre zawody – mówił po meczu Piotr Baron.

Rzeczywiście pierwsza połowa meczu to lepsze starty w wykonaniu gości. Tor, który był przykryty bardzo długo plandeką sprawiał problemy gospodarzom. Później jednak nawierzchnia zmieniła się i utworzył się gumowy pas przy krawężniku. – Czuli ten tor i wiedzieli, jakie zmiany trzeba zrobić. Myśmy przeoczyli niektóre rzeczy i coś nam uciekło. – zaznaczył szkoleniowiec.

W związku z możliwymi opadami deszczu, zawody były rozgrywane w szybkim tempie bez równań nawierzchni. Czy goście rozważali możliwość, że spotkanie zostanie zakończone szybciej? – Zawsze jest taka możliwość, że po ośmiu wyścigach może się zakończyć mecz. Zakładaliśmy jednak, że pojedziemy piętnaście biegów i tak na szczęście było – zakończył Piotr Baron.

Kamil Szyszkowski