Od muralu Davida Bowiego do pucharu przechodniego Ekstraligi Żużlowej (wywiad)
14.09.2018 13:28
Dawid Celek – architekt, który zajmuje się projektowaniem graficznym jest twórcą projektu trofeum przechodniego za Drużynowe Mistrzostwo Polski. Wykonawstwo pucharu PGE Ekstraliga powierzyła firmie STAL-POL. Od sezonu 2018 rozgrywkach PGE Ekstraligi funkcjonować będzie nowa nagroda. 32-letni autor projektu pucharu na co dzień pracuje w Berlinie i jest również autorem murali w kilku miejscach Polski. O pomyśle na dzieło, inspiracjach i swoim dorobku opowiedział w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl.
– Jak podoba się Panu zrealizowany projekt przechodniego pucharu Drużynowych Mistrzostw Polski na żużlu?
– Jestem pod wrażeniem, bardzo mi się podoba. Zawsze dla twórcy jest dodatkowa adrenalina, kiedy pomysł faktycznie jest zrealizowany. Na etapie projektu te wyobrażenia i wizualizacje to jedno, a gotowy obiekt to drugie i ten efekt końcowy jest zadowalający.
– Co było inspiracją do stworzenia projektu trofeum?
– Inspiracją do projektu było przedstawienie motocykla w metaforycznej formie. Nie chciałem przedstawiać tego w dosłowny sposób. Taki, że jest wyścig i zawodnicy ścigają się. Pomyślałem, że łańcuch to element, który przenosi tę prędkość i ciągnie wszystko do przodu. Jednocześnie każdy, kto widzi tę część motocykla żużlowego od razu skojarzy, o co w tym chodzi.
Po lewej poprzednie trofeum DMP, po prawej obowiązujące od sezonu 2018
– Ile czasu zajęło Panu wykonanie projektu?
– Kwestia znalezienia pomysłu zajęła mi trochę czasu, a sam projekt łącznie z opracowaniem to około dwa – trzy dni pracy.
– Zajmuje się Pan architekturą, projektowaniem graficznym i realizuje murale. Jak przebiegała Pana kariera zawodowa?
– Skończyłem Wydział Architektury we Wrocławiu i przez kilka lat pracowałem jako architekt, ale zaczęło mi brakować innych dyscyplin szeroko pojętej sztuki i wtedy zacząłem interesować się różnego rodzaju konkursami, żeby wyrównać ten pragmatyzm i takie bardzo zdyscyplinowane podejście do architektury. Stwierdziłem, że spróbuję swoich sił. Czasem są to murale, a trofeum przechodnie było moim pierwszym, jakie zaprojektowałem i bardzo się cieszę, że przypadło jury do gustu.
– Jaki jest Pana dorobek zawodowy?
– Bezapelacyjne największym moim osiągnięciem jest mural Davida Bowiego w Warszawie. Powstał on krótko po śmierci artysty. Zawsze chętnie patrzę na to dzieło i jestem zadowolony z efektu. Oprócz tego jest kilka projektów w różnych miastach. W Bielsku-Białej powstał mural „Zielone Płuca”, który ma zwracać uwagę na czystość powietrza i ochronę środowiska.
– Czyli stara się Pan poruszać w swoich pracach różną tematykę…
– Tak, zgadza się. Murale często są dyscypliną, która pojawia się w przestrzeni publicznej, więc każdy jest z nimi skonfrontowany i myślę, że dobrze się czuję w przekazywaniu treści szerszej publiczności tak, żeby każdy znalazł coś dla siebie.
– Sezon 2018 PGE Ekstraligi wkroczył w decydującą fazę. Jak Pan myśli, kto wzniesie przechodni puchar Pańskiego autorstwa?
– Ze względu na to, że jestem wrocławianinem, to chciałem, aby była to BETARD Sparta Wrocław, lecz wiemy już, że ta drużyna nie awansowała do finału rozgrywek i pozostaje mi kibicować jej w walce o brąz.