Nikodem Mikołajczyk: Każdy z nas dał z siebie 100% (wywiad)

Fot. Ewelina Włoch-Wrońska

BETARD SPARTA Wrocław, pokonując na własnym terenie KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa 54:36, powróciła na 2. miejsce w tabeli PGE Ekstraligi. Ostatnie spotkanie na Stadionie Olimpijskim było okazją do debiutu przed miejscową publicznością dla niespełna 17-letniego Nikodema Mikołajczyka. Junior ekipy pod wodzą Dariusza Śledzia – w wywiadzie dla ekstraliga.pl – nie ukrywał zadowolenia z końcowego wyniku batalii, jak również swojej jazdy.

Norbert Giżyński (ekstraliga.pl): Przed tym meczem los pisał różne scenariusze. Jedni twierdzili, że wygrana będzie należeć do was, a więc BETARD SPARTY Wrocław, zaś inni, że do KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa. W każdym razie po obu stronach barykady na pewno było nastawienie, że walka trwać będzie do końca. Tymczasem zwyciężyliście i to w świetnym stylu.

Nikodem Mikołajczyk (BETARD SPARTA Wrocław): Tak. Udało się nam zdobyć ładny wynik w porównaniu do pierwszego meczu w Częstochowie (30 kwietnia – przyp. red.), gdzie zremisowaliśmy 45:45. To był dobry wynik. Każdy z nas dał z siebie 100%. Liczę, że z meczu na mecz będzie dla nas tylko lepiej.

Tym tryumfem nad ekipą z Częstochowy z pewnością pokazaliście, że wracacie do gry, jeśli chodzi o walkę o najwyższe cele w tym sezonie.

Tak jest! Walczymy o złoto. Chcemy „ciągnąć”, ile się da, żeby być najlepszą drużyną w Polsce. Mam nadzieję, że w tym roku się to uda.

Swoją postawą pozytywnie zaskoczyłeś już w 7. rundzie PGE Ekstraligi w Lublinie przeciwko ORLEN OIL MOTOROWI. Zdobyłeś wtedy dwa punkty, w tym jeden na dość utytułowanym rywalu, jakim bez wątpienia jest Bartosz Bańbor. W ostatni piątek również pokazałeś się z dobrej strony. Wywalczyłeś 3 „oczka” z dwoma bonusami – także na zawodnikach z przeciwnej drużyny.

Tak. Naprawdę dobrze czułem się na motocyklu, jeżdżąc na torze, który był świetnie przygotowany. Wrocławska nawierzchnia dawała dużo prędkości. Przed meczem z KRONO-PLAST WŁÓKNIARZEM dużo trenowaliśmy. Spasowaliśmy się idealnie, więc to spotkanie jak najbardziej na plus, tak samo jak mój indywidualny występ.

Przed wami kilkudniowa przerwa. 5 lipca udacie się do Grudziądza na potyczkę z miejscowym ZOOLESZCZ GKM. Powszechnie wiadomo, że tamtejszy tor do najłatwiejszych nie należy. Tak czy inaczej będzie przyświecać wam jeden cel: zwycięstwo?

Zgadza się. Do Grudziądza na pewno pojedziemy nastawieni na wygraną. Tam tor jest delikatnie ciężki, twardy. Myślę jednak, że nie będziemy mieli większych problemów na grudziądzkim owalu i zrobimy wszystko, by doprowadzić do zwycięstwa.

Norbert Giżyński