“Na pewno liczyłem na jego większą zdobycz punktową”

ZOOLESZCZ GKM Grudziądz uległ na własnym torze ekipie FOGO UNII Leszno 40:50. Po meczu o powody kolejnej porażki grudziądzan zapytaliśmy trenera żołto-niebieskich – Janusza Ślączkę.

Grudziądzanie dobrze rozpoczęli spotkanie przeciwko leszczynianom, budując sześciopunktową przewagę. Od drugiej serii startów to jednak zawodnicy FOGO UNII lepiej odczytywali grudziądzką nawierzchnię, szybko doprowadzając do remisu. Co się stało z drużyną ZOOLESZCZ GKM-u? – Zawodnicy z Leszna szybko odczytali tor. Byliśmy wolni, wkradały się defekty i takie coś nam nie pomaga. Przewaga była i w trzech biegach została szybko roztrwoniona – tłumaczył Janusz Ślączka w rozmowie dla speedwayekstraliga.pl.

Kolejny raz problemy sprzętowe dopadły Maxa Fricke’a, który był stawiany jako drugiego, po Nickim Pedersenie, lidera grudziądzan. W czym tkwi problem u Australijczyka? – Najlepiej zapytać Maxa o te defekty, ale na pewno nie powinny się one przytrafiać tak często. To jest zawodnik z Grand Prix i na pewno liczyłem na jego większą zdobycz punktową – wyjaśnia.

Przed meczem z FOGO UNIĄ Leszno odbył się zamknięty trening, który miał wyłonić, kto pojedzie w niedzielnym spotkaniu. Szeroka kadra powoduje jednak wiele pytań, który z zawodników opuści grudziądzki klub i uda się na wypożyczenie. – To jest temat dla zarządu. Muszą się znaleźć chętni na tych zawodników, aby ich wypożyczyć. Na razie przygotowujemy się do meczu w Krośnie. Potrenujemy. Kto pojedzie, to zobaczymy w Krośnie. Być może pojedziemy gdzieś sparing na wyjeździe, by przygotować się jak najlepiej i by zawodnicy jechali lepiej, bo na chwilę obecną nie wygląda to dobrze – przyznał Ślączka.

Trener grudziądzan został zapytany, czego brakuje jego zawodnikom, aby móc cieszyć się ze zwycięstwa na koniec spotkania. – Starty były nienajgorsze, ale po trasie byli wolni i mi trudno im dostroić motocykle. Każdy zawodnik powinien wiedzieć, co potrzebuje jego motocykl, by jechać szybciej – zakończył szkoleniowiec.

Kamil Szyszkowski