Martin Vaculik: staram się osiągać jak najlepsze wyniki i pomagać rozwojowi żużla w moim kraju

Fot. Arkadiusz Siwek

Martin  Vaculik jako pierwszy zawodnik wygrał do tej pory dwie rundy FIM Speedway Grand Prix 2024 – pierwszą w Pradze, drugą we Wrocławiu. Podczas konferencji prasowej po 2024 DEWALT FIM SGP of Poland – Wroclaw na stadionie Olimpijskim, odniósł się do swojego występu, szansach na zdobycie medalu, jak i rozwoju żużla w jego kraju.

Czuję się fantastycznie, wszystko podczas tych zawodów bardzo dobrze działało. Mój team wykonał świetną robotę, odczytali bardzo dobrze warunki torowe. Wszystkie zmiany, jakich dokonywali przy motocyklu, były trafione. Nawet jeśli raz mieliśmy słabszy bieg, od razu wiedzieli, co zrobić, aby to poprawić znaleźć z powrotem prędkość. To bardzo ważne w tych czasach w żużlu, aby szybko reagować. Jestem bardzo zadowolony z wyniku i przeszczęśliwy, nadal jednak pozostaje spokojny i skoncentrowany na resztę sezonu. Mimo wielkiej radości chcemy nadal ciężko pracować i być szybcy – powiedział Słowak.

Przed wrocławską rundą Martin Vaculik nie był pewny utrzymania w TOP 6, a co za tym idzie – brakowało by go w przyszłym sezonie w stawce. Po wygranej na stadionie Olimpijskim traci 11 punktów do 2. miejsca i jest nadal w walce o medale.

To tylko pokazuje jak sezon jest wyrównany. Między wygraną a przegraną jest cienka granica błędu. Żużel aktualnie stał się bardzo wyrównany, każdy może wygrać, co sprawia, że cała rywalizacja staje się jeszcze bardziej ciekawa i ekscytująca dla fanów, ale trudniejsza dla nas zawodników (śmiech), ale jest jak jest – trzeba robić wszystko jak najlepiej się da. Jeszcze raz chciałem przy tej okazji pogratulować Fredrikowi Lindgrenowi i Robertowi Lambertowi – byli tego wieczoru bardzo szybcy, więc tym bardziej cieszę się, że udało mi się ich pokonać – dodał zawodnik EBUT.PL STALI Gorzów.

Zwycięzca 8. rundy 2024 DEWALT FIM SGP of Poland – Wroclaw wspomniał również o rosnącym zainteresowaniu żużlem na Słowacji. – Staram się osiągać jak najlepsze wyniki i niejako pomagać rozwojowi tej dyscypliny w moim kraju. Czasami się to udaje, czasami nie, ale robię co w mojej mocy (śmiech). Żużel rozwija się na Słowacji coraz bardziej, to fantastyczne wieści, zarówno dla mnie, jak i dla tego sportu. Obecnie mamy około 8-10 juniorów, natomiast kiedy ja zaczynałem, czy nawet jeszcze do niedawna, nie było praktycznie nikogo. Możemy pomagać młodym chłopakom, ale i dziewczynom – mamy jedną młodą zawodniczkę, która próbuje swoich sił. To jeden z moich celów, kiedy zakończę karierę chciałbym, aby w żużlu pojawiało się więcej i więcej zawodników reprezentujących Słowację, to moje wielkie marzenie. Zrobię wszystko co się da, aby nadal propagować ten sport – zadeklarował żużlowiec.

Vaculik odniósł się również do faktu, że najbliższy czas będzie bardzo pracowity dla zawodników, gdyż już w najbliższy weekend rusza kolejna runda SGP – tym razem w Rydze, a w kolejny w Vojens. Na koniec września czeka finałowa odsłona tegorocznego cyklu w Toruniu. – Mi się osobiście podoba, gdy zachowany jest rytm startowy. Runda tydzień po tygodniu jest dla mnie jak najbardziej ok – zakończył.

Alicja Labrenc