Mariusz Staszewski: Wpadka zdarzyła się w najgorszym możliwym momencie, ale będziemy walczyć

Fot. Patryk Kowalski

ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz znakomicie wykorzystała atut własnego toru w starciu z ARGED MALESĄ Ostrów Wielkopolski. Trener gości po meczu nie ukrywał rozgoryczenia, ale jednocześnie utrzymywał bojowe nastroje wierząc, że tę stratę da się odrobić.

Rozmawiając po meczu z trenerem gości jednoznacznie można było stwierdzić, że ostrowianie przespali przerwę po dziesiątej gonitwie. Spasowani gospodarze zadali ARGED MALESIE Ostrów Wielkopolski trzy celne ciosy, co mocno skomplikowało sytuację tej drużyny. – Czwarta seria poszła dramatycznie. Przegraliśmy ją 14:4 i zrobił się mecz do jednej bramki. Gospodarze pokazali, że na domowym torze są bardzo mocni, a my nie poradziliśmy sobie w tych warunkach – powiedział.

W rywalizacji zabrakło m.in. punktów Sebastiana Szostaka. Wychowanek klubu wielokrotnie był kluczowym zawodnikiem w biało-czerwonej talii ostrowskiej, ale tym razem zawody kompletnie mu nie wyszły. W czterech startach zdobył zaledwie punkt. – O ile w biegu młodzieżowym trochę przesadziliśmy z ustawieniami, to od następnego już było dobrze. Potem zrobiło się nerwowo, była niepotrzebna przesiadka na drugi motocykl, który zupełnie był niedopasowany z bydgoskim torem. Ostatni bieg wyglądał dobrze, ale Sebastian nie lubi tego toru i robi tutaj proste błędy. To spowodowało, że tych dwóch punktów z bonusem nie dowiózł – ocenił występ swojego podopiecznego.

Czy 18 punktów zaliczki jest do odrobienia? W Ostrowie Wielkopolskim panują bojowe nastroje i trener zespołu wierzy w to, że uda się to odrobić. Wie jednak, że nie będzie to łatwe zadanie. – Jest to do odrobienia, ale na pewno bardzo sobie utrudniliśmy życie tym meczem. Nie będzie to łatwe zadanie, bo to naprawdę jest drużyna z bardzo dobrymi zawodnikami. Mamy bardziej wyrównany skład, ale czy to wystarczy na tyle punktów? Trudno powiedzieć. Na pewno się nie poddamy. Zdarzyła nam się wpadka w najgorszym możliwym momencie. Piłka jednak jest w grze, dopiero pierwsza połowa jest odjechana. Mamy czas na przemyślenie i wyciągnięcie wniosków – wyjawił.

Także po obserwacji i emocjach zawodników można być przekonanym, że żużlowcy ARGED MALESY Ostrów Wielkopolski będą robić wszystko, żeby pokonać ABRAMCZYK POLONIĘ Bydgoszcz co najmniej osiemnastoma punktami. O tym, kto awansuje do finału METALKAS 2. Ekstraligi przekonamy się już w niedzielę, 8 września, o godz. 14:00

Konrad Klusak