Mariusz Staszewski po inauguracji: Znowu kontuzja na inaugurację. To jest jakieś fatum

Fot. Jarosław Pabijan

ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski przegrała starcie z ABRAMCZYK POLONIĄ Bydgoszcz. W zespole z Wielkopolski zabrakło lidera drużyny, Gleba Chugunova, który po upadku w trzecim biegu udał się do szpitala, gdzie zdiagnozowano uraz barku. Mariusz Staszewski po meczu skomentował porażkę swojej ekipy.

Staszewski zapytany został o szybką analizę po meczu. Pechowy początek sezonu to już swego rodzaju fatum ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski. Rok temu na inaugurację w Gdańsku ostrowianie musieli radzić sobie bez Tobiasza Musielaka i Sebastiana Szostaka. Obaj, podobnie Chugunov, po upadku w pierwszej serii startów nie byli zdolni do kontynuowania rywalizacji. Trener ostrowskiej drużyny nie ukrywa, że brak Gleba także zaważył na wyniku w starciu z ABRAMCZYK POLONIĄ Bydgoszcz.

– Zaczęliśmy od kontuzji Gleba, w pierwszej serii. Znowu kontuzja, więc to jakieś fatum inauguracji. Tor tutaj był twardy, a dotąd na sparingach na wyjazdach faktycznie startowaliśmy na nawierzchniach po deszczu, które były bardziej przyczepne. To nie jest jednak żadne wytłumaczenie. Nie mamy zawodników z pierwszej łapanki, żeby torem się tłumaczyć. Widać było, że ze startu byliśmy dobrze dopasowani, ale trochę błędów popełnialiśmy na dystansie. To też może wynikać z tego, że jest tak wczesna faza sezonu i nie wszyscy są na tyle najechali, żeby gdzieś tam jeździć pod samą bandą i “odbijać się od płotu” – ocenił.

Każdy z seniorów ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski zanotował gorszy wyścig. Nawet u Frederika Jakobsena i Chrisa Holdera, którzy byli najskuteczniejsi w obozie miejscowych, zdarzyły się biegi zakończone bez zdobyczy punktowej. – To jest trudny teren. Wszyscy wiemy, że jest to jeden z kandydatów do awansu i jechać na wyjeździe bez lidera to ciężka sytuacja. Każdemu z seniorów zdarzyła się wpadka. Stąd taki rezultat – spuentował Mariusz Staszewski.

Konrad Klusak