Marcin Nowak: Niedosyt pozostał

Fot. Anna Kłopocka

Marcin Nowak był jednym z liderów TEXOM STALI Rzeszów w starciu z ARGED MALESĄ Ostrów Wielkopolski. Zawodnik beniaminka METALKAS 2. Ekstraligi w przeszłości startował w barwach Ostrovii – w sezonie 2013, a do miasta zawsze wraca z uśmiechem. 

Zapytaliśmy go, jak czuje się po tak wyrównanym starciu ze zdecydowanie wyżej notowaną drużyną. Wychowanek FOGO UNII Leszno nie kryje, że apetyt był na więcej niż czteropunktowa porażka w meczu, w którym od samego początku praktycznie to TEXOM STAL Rzeszów rozdawała karty. – Pozostał niedosyt. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać ten mecz i całe zawody pokazywaliśmy, że łatwo skóry nie sprzedajemy. Niestety, w wyścigach nominowanych gospodarze po prostu byli lepsi – skomentował po spotkaniu w Ostrowie Wielkopolskim.

Marcin Nowak na pierwszoligowych torach spisuje się znakomicie. Był on jednym z “ojców” sukcesu biało-niebieskich w poprzednim sezonie, gdy awansowali oni do METALKAS 2. Ekstraligi. Obecnie natomiast, na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata jest bardzo solidnym zawodnikiem swojej drużyny i trzecim najskuteczniejszym pod względem średniej biegopunktowej w zespole. Sam doskonale wie, że ma dobre silniki, a tor na którym przyszło mu się w sobotę ścigać pozwolił mu na dobry wynik, choć jak twierdzi, gospodarze znakomicie potrafili dobierać tor jazdy na Stadionie Miejskim. – Jestem pewny sprzętu. Wiem, że mam szybki sprzęt, ale też gospodarze przygotowali fajny tor pod siebie. Trzeba przyznać, że dobrze rozczytywali ścieżki, choć w przebiegu meczu się zmieniały. Lepiej czuli się oni przede wszystkim po tych równaniach – wyjaśnił.

Najbliższe spotkanie TEXOM STAL Rzeszów pojedzie już w sobotę. 18 maja na domowym obiekcie przy ulicy Hetmańskiej 69 Żurawie zmierzą się z ENERGĄ WYBRZEŻEM Gdańsk. Początek rywalizacji rzeszowsko-gdańskiej zaplanowano na godz. 16:30.

Konrad Klusak