Keynan Rew: To był mimo wszystko nasz dobry mecz

Fot. Marcin Karczewski

Keynan Rew nieoczekiwanie był bohaterem FOGO UNII Leszno w meczu z ZOOLESZCZ GKM-em Grudziądz. Australijczyk w obliczu słabszej dyspozycji liderów zespołu wywalczył 11 punktów. Mimo zwycięstwa, leszczynianie pozostają w bardzo trudnej sytuacji w tabeli PGE Ekstraligi.

Przed meczem wieńczącym 11. rundę, fani biało-niebieskich najwięcej obaw mogli mieć w związku z występem właśnie 21-latka. Rew w dotychczasowej części sezonu był najsłabiej punktującym zawodnikiem FOGO UNII Leszno. W ważnym pojedynku stanął jednak na wysokości zadania i wspólnie z Grzegorzem Zengotą zapewnił leszczynianom meczowy triumf ku uciesze 11 tysięcy kibiców na trybunach.

– Zdobyliśmy zwycięstwo, przez cały mecz atmosfera była świetna, a zwłaszcza podczas ostatniego wyścigu, gdy walczyliśmy chociaż o wygraną w całym meczu. Czuliśmy doping – mówił po meczu Keynan Rew. – Myślę, że mimo wszystko to był dobry występ w naszym wykonaniu, ale jeśli chcemy się utrzymać, to potrzeba jeszcze więcej. Mi tor odpowiadał, ale chodzi o to, by więcej z nas czuło się na nim dobrze – dodał Australijczyk.

Owal na Stadionie im. Alfreda Smoczyka odbiegał w tym meczu od tego, do czego przyzwyczaili leszczynianie. Bardzo ważne były strat i odpowiednie rozegranie dojazdu oraz pierwszego łuku. W tym Rew odnajdował się znakomicie. Tylko w 15. wyścigu dał minąć się na trasie Vadimowi Tarasence.

– Tor był trochę inny niż zazwyczaj i myślę, że to mi odpowiadało. Dla mnie to był bardzo udany mecz, ale oczywiście życzyłbym sobie, żeby zwycięstwo było wyższe. Celowaliśmy w bonus, ale nie wyszło. Walczymy dalej – podkreślił w rozmowie z ekstraliga.pl.

Mimo zwycięstwa na włosku cały czas wisi ligowy byt najbardziej utytułowanego klubu żużlowego w Polsce. Na trzy kolejki przed końcem sezonu leszczynianie nie mają wszystkiego w swoich rękach. Muszą wygrywać i liczyć na korzystne wyniki pozostałych spotkań.

– Mieliśmy mnóstwo pecha i kontuzji w tym sezonie. Sytuacja jest, jaka jest i teraz już nic nie możemy z tym zrobić. Musimy do końca sezonu dawać z siebie maksimum i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi – skwitował sytuację Keynan Rew, który przyznał też, że nie zastanawia się jeszcze nad ewentualnym transferem bądź negocjacjami z FOGO UNIĄ Leszno. – Na razie o tym nie myślę, bo cały czas się ścigam. Zobaczymy, jak rozwinie się sytuacja. Wtedy będę się tym martwić – zaznaczył.

Kolejny szalenie istotny mecz czeka na biało-niebieskich 28 lipca. W Lesznie rywalem FOGO UNII będzie BETARD SPARTA Wrocław.

Joachim Piwek