Julia Chomska: Nazwanie młodego zawodnika „talentem” nakłada na niego ogromne oczekiwania
28.06.2022 08:59Julia Chomska, psycholog sportu w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl opowiedziała o tym na jakie aspekty należy zwracać uwagę prowadząc zajęcia z młodymi adeptami żużla, w jakim wieku rozpocząć trening mentalny i jak radzić sobie z presją w żużlu.
Marek Przybyłowski (speedwayekstraliga.pl): Na jakie elementy zwróci Pani szczególną uwagę prowadząc zajęcia z młodymi adeptami żużla podczas toruńskiego Speedway Ekstraliga Camp (18-22.07) biorąc pod uwagę, że będą to zajęcia zarówno z młodszymi dziećmi z klas 80-125 cc, a także ukształtowanymi zawodnikami z klas 250cc i 500 cc?
Julia Chomska (psycholog sportu): – Z pewnością nadrzędnym celem będzie uświadomienie tym chłopakom, że bez względu na wiek, poziom zaawansowania uprawiania sportu, czy umiejętności, trening mentalny powinien być traktowany na równi z treningiem fizycznym. Bardzo zależy mi, by w sposób praktyczny nauczyć uczestników Campu jak radzić sobie ze stresem, jak się koncentrować oraz jak ćwiczyć szybkość swoich reakcji na starcie. Czyli jednym słowem obalimy mit nudnej psychologii na rzecz poszerzenia świadomości, że siła psychiczna ma niesamowitą moc i daje dodatkową przewagę nad rywalami.
W jakim wieku najlepiej rozpocząć w sporcie żużlowym trening mentalny, aby był on skuteczny i czego należy się wystrzegać w kontaktach z tzw. doradcami, bo wiadomo, że na początkowym etapie uprawiania żużla adept jest niepełnoletni i w dużej mierze zależny od działań rodziców?
– Już podczas pierwszych kroków w sporcie warto udać się do wykwalifikowanego psychologa sportu, by taka osoba wytłumaczyła, zarówno młodemu zawodnikowi jak i rodzicom, że naturalne jest odczuwanie stresu, lęku, nerwowości. Ale jeszcze bardziej naturalne jest dać narzędzia jak można te nieprzyjemne odczucia oswajać. To cenne, by rodzice wiedzieli co mówić i jak się zachowywać, bo to oni mają bezpośredni kontakt z dzieckiem tuż przed samym wyjazdem na tor. A jedno źle dobrane słowo może sparaliżować na starcie. Tak więc warto wspomagać się fachowcami i normalizować współpracę z psychologiem sportu. To absolutny atut, a nie wstyd.
Swego rodzaju słowem – kluczem jest w ostatnim czasie w żużlu presja, zdejmowanie presji, czy nakładanie presji na młodego zawodnika. To złożony problem, ale jak możemy rozłożyć w odniesieniu do psychologicznego rozumienia w ramach specyfiki sportu żużlowego?
– Faktycznie nazwanie młodego zawodnika „talentem” nakłada na niego ogromne oczekiwania nie tylko innych, ale i własne. Dziecko myśli, że skoro jest talentem nie musi już trenować, angażować się. Sukces przyjdzie sam. To bardzo złudne i mylne. Bezcenne, by osoby znajdujące się obok początkującego zawodnika jak najdłużej dbały o zachowanie balansu pomiędzy życiem zwykłego dziecka i życiem sportowca, by jak najdłużej dla dziecka trening to była forma zabawy, a poprawianie swoich umiejętności to pozytywny skutek uboczny świetnego spędzania czasu. Obciążające jest robienie z dzieci „słupów reklamowych”, na to jeszcze przyjdzie czas – w zawodowym sporcie, ale żeby do niego dojść trzeba być cierpliwym, pokornym i nastawionym na ciężką pracę.
W sporcie żużlowym szczególną rolę odgrywa sprzęt. Zawodnicy niemal przez cały czas szukają idealnych ustawień, co niekiedy negatywnie przekłada się na osiąganie przez nich wyniki. Czy nie uważa Pani, że słabsze występy mogą czasami być związane nie ze sprawami sprzętowymi, a stroną mentalną?
– Oczywiście. Dobrze prowadzony zawodnik wie, że podczas analizy swojego występu należy skupić się nie tylko na czynnikach zewnętrznych, ale przede wszystkim na czynnikach wewnętrznych. Warto prowadzić dziennik psychologiczny i notować jak się czuliśmy przed, w trakcie i po treningu, czy zawodach. Dzięki temu można zauważyć, jak reagujemy na nowe tory, publiczność, upadki, defekty, taśmy, czy wykluczenia. To wszystko będzie służyć pracy nad siłą mentalną, by wyeliminować wszystkie przeszkadzające aspekty i wówczas można skupić się na pracy sprzętu. Czyli najpierw robimy porządek w głowie, by bez obciążeń komunikacyjnych zweryfikować jakość swoich silników.
Marek Przybyłowski