Jarosław Hampel: Myślami jesteśmy już przy inauguracyjnym meczu we Wrocławiu (wywiad)

Fot. Jarosław Pabijan

Okres przygotowawczy dobiegł końca. Ostatni trening przed startem ligowych zmagań przeszedł do historii. Jarosław Hampel, w rozmowie dla ekstraliga.pl, opowiedział o odczuciach towarzyszących mu u progu kolejnego sezonu w PGE Ekstralidze.

Damian Dyduch (ekstraliga.pl): Czas na testy już minął. Nadszedł moment wielkiej inauguracji sezonu 2024. PGE Ekstraliga rusza już 12 kwietnia i to właśnie NOVYHOTEL FALUBAZ Zielona Góra odjedzie pierwszy mecz w bieżących rozgrywkach. Jak w skrócie można podsumować całe przygotowania?

Jarosław Hampel (NOVYHOTEL FALUBAZ Zielona Góra): Był to dla nas bardzo dobry czas, żeby dużo pojeździć w różnego rodzaju meczach treningowych. Przede wszystkim to jazda z nastawieniem na sprawdzenie siebie oraz sprzętu. To już za nami i teraz czekamy na inaugurację.

Pozostając w temacie sprzętu. Silniki zostały już wyselekcjonowane? Było to trudne zadanie?

Nie było to łatwe zadanie. Zawirowania sprzętowe gdzieś tam się pojawiły, ale jest to normalna sprawa na początku sezonu. Była to dobra okazja do testowania nowego sprzętu. Jednak to już za nami i czas na ostatnie szlify. Pracujemy nad tym, co mamy i myślami jesteśmy już przy meczu we Wrocławiu.

Jakie emocje towarzyszą przed startem rozgrywek tak utytułowanemu i doświadczonemu zawodnikowi jak Jarosław Hampel? Na przestrzeni lat te odczucia się jakkolwiek zmieniły?

Cały czas jest tak samo. Każdy mecz oraz przygotowania wyzwalają kolejne pokłady adrenaliny i czuć taką pozytywną presję. Zawsze tak miałem i to pozostaje bez zmian.

Towarzyszy ci jakiś rodzaj presji związanej z byciem liderem zespołu i nadziejami jakie są pokładane w twoje występy w barwach NOVYHOTEL FALUBAZU Zielona Góra?

Skupiam się na tym, żeby jak najlepiej przygotować się do sezonu i jechać jak najlepsze wyścigi. Raczej staram się o tym nie myśleć. Myślami jestem przy moich przygotowaniach.

Jak już wspomniałem wcześniej, jesteś bardzo doświadczonym i utytułowanym zawodnikiem. Z pewnością w oczach wielu jawisz się jako autorytet. Odczuwasz to w jakikolwiek sposób – na przykład podczas przygotowań z drużyną?

Tak naprawdę nie wiem, jak wygląda to z zewnątrz. Moim zadaniem, przede wszystkim, jest zadbać o to, żeby moja dyspozycja była optymalna. Koledzy z zespołu również postępują dokładnie tak samo. Wszyscy razem ciężko pracujemy i staramy się wejść na swój najwyższy poziom. Każdy się angażuje i robi co w jego mocy.

Musi też paść pytanie o występ w MPPK w Poznaniu. Te zawody można podsumować słowami, że był to zimny prysznic dla żużlowców NOVYHOTEL FALUBAZU Zielona Góra. Ten słaby wynik jakoś na was wpłynął? Czy był to jedynie element przygotowań i nie sugerujecie się mocno tym?

Nie sugerujemy się tym zupełnie. To było już kilka dni temu. Cała kariera nauczyła mnie, że w tym sporcie wszystko może się zmienić z tygodnia na tydzień, a nawet z dnia na dzień. Oczywiście przeanalizowaliśmy całe te zawody i staraliśmy się wyciągnąć wnioski, ale kompletnie tego nie rozpamiętujemy. Myślami jesteśmy już przy inauguracyjnym meczu we Wrocławiu.

Na pierwszy mecz udajecie się do BETARD SPARTY Wrocław. Piotr Pawlicki w zeszłym sezonie miał okazję startować w barwach tego klubu. Jest to dla was ułatwienie i często dopytujecie o ustawienia?

Na pewno wszyscy skorzystamy z kilku jego podpowiedzi. Każdy dysponuje innymi silnikami oraz sprzętem i musi go dopasować w różny sposób indywidualnie. Jednak chętnie posłuchamy, jakie ścieżki najlepiej obierać. Kwestie techniczne to zupełnie co innego, ale na pewno wiedza za zakresu poruszania się po wrocławskim torze będzie bardzo przydatna.

Damian Dyduch