Jakub Poczta: W Rzeszowie nie czuję zbędnej presji (wywiad)

Jakub Poczta to wychowanek klubu ARGED MALESA Ostrów Wielkopolski, jednak w sezonie 2024 występować będzie na wypożyczeniu u beniaminka METALKAS 2. Ekstraligi. W rozmowie z ekstraliga.pl opowiada o przejściu do TEXOM STALI Rzeszów, powrocie na tor po kontuzji oraz o atmosferze w nowym zespole.

Łukasz Rusiecki (ekstraliga.pl): Na początek powiedz jak twój stan zdrowia po kontuzji odniesionej podczas pierwszych jazd na torze?

Jakub Poczta (TEXOM STAL Rzeszów): Na ten moment jestem ponad trzy tygodnie po operacji, a noga dzięki MK MED Rzeszów wygląda już prawie jak moja. Rehabilitacja trwała praktycznie codziennie po 4-5 godzin, a pierwsze treningi mam zaplanowane w Ostrowie Wielkopolskim i po nich zobaczymy, czy będę mógł swobodnie jeździć na motocyklu.

Wydaje się, że maksymalnie wykorzystałeś czas jazdy w macierzystym klubie i to optymalna pora na zmianę otoczenia i regularną jazdę w spotkaniach ligowych. Co zdecydowało o wyborze akurat rzeszowskiego klubu?

Trudno powiedzieć, czy jest to idealny czas na odejście, aczkolwiek w ostrowskim klubie jest naprawdę wielu młodzieżowców, a dodatkowo przed obecnym sezonem dwóch kolejnych zawodników zdało egzamin na licencję na 500cc i zawsze któryś z nas byłby pokrzywdzony. Wiadomo, że młodzieżowcy po licencji potrzebują bardzo dużo jazdy, by złapać doświadczenie, więc to słuszne podejście. Co zdecydowało o moim przejściu do TEXOM STALI Rzeszów? Myślę, że Paweł Piskorz, który się do mnie pierwszy odezwał i wspólnie z trenerem Mariuszem Staszewskim dogadali się w kwestii warunków, które myślę, że są dobre i nie mam prawa na nic narzekać. Dodatkowym plusem jest luźna otoczka rzeszowskiego żużla. Widzę, że każdy podchodzi do tematu na luzie i nie ma zbędnej presji, ponieważ to pierwszy sezon w METALKAS 2. Ekstralidze. Uważam, że im spokojniejsza głowa, tym lepiej będzie mi to wychodziło.

Jakie masz wspomnienia z jazdy na tym torze, który geometrią przypomina ostrowski? Czy to był także jeden z czynników decydujących o zmianie klubu na TEXOM STAL Rzeszów?

Nie, ponieważ pamiętam dwa spotkania, w których startowałem na tym torze i obu nie skończyłem, więc z pewnością fakt znajomości toru czy nawierzchni nie przyczynił się do mojej decyzji o zmianie klubu. Wspomnienia mam jednak dość dobre. Rzeczywiście nie ma tam ostrych łuków, jedzie się dość łagodnie, ale tor jest strasznie długi, zwłaszcza proste są mocno przeciągnięte, ale to jedynie kwestia przyzwyczajenia i dobrania odpowiednich silników oraz przełożeń na ten tor.

Kiedyś wspomniałeś o tym, że jednym z twoich idoli jest Nicki Pedersen, którego styl jazdy podpatrujesz. Których elementów chciałbyś się od niego nauczyć najbardziej?

Nickiego Pedersena bardzo trudno wyprzedzić z prawej strony, a tak na serio, to ma on ogromne doświadczenie i fajnie kogoś takiego obserwować. Można go nazwać, oczywiście bez obrazy, czempionem na emeryturze i jeśli będzie chciał się dzielić z nami swoją bogatą walizką doświadczeń, to wyjdzie nam to wyłącznie na dobre.

Rozumiem, że jazda w parze z Nickim byłaby dla ciebie takim małym spełnieniem marzeń, a czy masz jeszcze jakiś zawodników, o których mógłbyś powiedzieć, że wykonują perfekcyjnie pewne elementy w żużlu i mógłbyś to przenieść do siebie bądź się zainspirować?

Ciężko mi to powiedzieć, ale jeśli chodzi o sylwetkę to ze względu na wzrost powinienem podpatrywać Mateja Zagara. Podobnie Mikkela Michelsena, który również jest wysokim żużlowcem, a jeśli chodzi o nie popełnianie błędów to niesamowity w tej kwestii jest mistrz Bartosz Zmarzlik. Jeśli chodzi o samo podejście do życia i sportu, to dobrym przykładem są Australijczycy, a wiadomo, że trochę mi tego luzu brakuje i głowa czasem niepotrzebnie się gotuje. Z pewnością chciałbym mieć takie podejście i styl bycia jak Sam Masters, który jest praktycznie cały czas uśmiechnięty.

Należysz do zawodników wysokiego wzrostu, a często słyszy się, że wysocy zawodnicy mają z tego tytułu, głównie ze względu na większą wagę trudniej. Jakie są według Ciebie atuty wysokiego wzrostu i postawnej sylwetki i jak to można wykorzystać podczas jazdy?

Jeżeli jest się pewnym tego, co się robi i ma się dobre panowanie nad motocyklem, to można go wypuścić bardzo daleko, ponieważ gdy ma się długie nogi, to można je wyciągnąć dalej i przesiąść się nie co na motocyklu. Myślę, że wzrost może pomagać także na starcie, kiedy nie da się założyć rywala bo można wtedy wyciągnąć lewą nogę i nią zawrócić, a to jest też spora przeciwwaga. Sądzę, że te aspekty pomagają, ale myślę, że w dzisiejszych czasach sam wzrost nie jest tak bardzo istotny w tym sporcie. Dawno minęły czasy, w których sądziło się, że żużlowcy powinni być niscy, choć według mnie jedynym minusem wysokiego wzrostu jest fakt pilnowania diety, by nie przytyć, bo to może być ogromnym utrudnieniem.

Jaki masz kontakt z nowymi zawodnikami z drużyny i na czyją pomoc możesz liczyć najmocniej podczas aklimatyzacji w nowym środowisku?

Ciężko mi obecnie to powiedzieć, ponieważ gdy wszyscy trenowali, to ja nawet nie chodziłem na stadion, bo denerwowało mnie to, że wszyscy w Polsce mogą jeździć, a mi uniemożliwiła to kontuzja. Jeśli chodzi o zawodników, to mam bardzo pozytywne odczucia. Zarówno Marcin Nowak czy mechanik klubowy oraz Paweł Piskorz wykazują zaangażowanie i są bardzo pomocni, wiec jestem w tej kwestii bardzo spokojny, bo atmosfera jest póki co bardzo dobra.

Istniała szansa, że zagościsz w składzie Speedway Kraków, która nie przystąpiła do rozgrywek Krajowej Ligi Żużlowej, a odpadają ci także rozgrywki U24 Ekstraligi. Czy wobec tego masz plany na starty poza granicami kraju, czy nastawiasz się przede wszystkim na rywalizację w METALKAS 2. Ekstralidze i rozgrywkach młodzieżowych?

Trudno jest mi na ten moment planować, ponieważ jeżdżąc zagranicę mam do przejechania całą Polskę, więc dopóki nie odjadę zawodów bądź spotkania ligowego, to nie wiem, czy będę wszystko w stanie pogodzić z czasem, a nie jestem jeszcze na tym poziomie finansowym, żeby zbudować sobie bazę zagranicą. Na ten moment nie jestem pewien, czy będę w stanie to pogodzić logistycznie, ale jeśli będę wiedział, że dam radę to będę w stanie jeździć zagranicą, gdy otworzy się drugie okienko transferowe. Bardzo liczę też na to, że zajedziemy daleko w rozgrywkach młodzieżowych, przede wszystkim w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów.

Jakie są zatem twoje cele na najbliższy sezon indywidualnie oraz drużynowo w barwach TEXOM STALI Rzeszów?

O celach wolałbym nie rozmawiać, bo nie jest łatwo je zrealizować, a wolałbym się mile zaskoczyć niż negatywnie rozczarować. Jeśli chodzi, jednak o podejście, to chciałbym nie co odpuścić i podejść do tematu trochą jak do zabawy i zakładam, że będzie mi wtedy to wszystko lepiej wychodzić. W przeszłości, gdy traktowałem zawody jak zabawę to przekładało się to na lepsze wyniki, a gdy za bardzo się spinałem, to miałem wypadki albo defekty. Uważam, że muszę po prostu odpuścić i zacząć się w pełni tym bawić, bo na początku poprzedniego sezonu miałem takie podejście i dobrze to wyglądało, a potem zacząłem się niepotrzebnie spinać i przyszły wypadki, albo dziwne błędy typu: pomylenie okrążeń i tak dalej.