Ireneusz Kwieciński: Trzeba być skupionym na swoim zadaniu
18.01.2023 12:26Przed CELLFAST WILKAMI Krosno debiut w PGE Ekstralidze. Beniaminek przygotowuje się zarówno zespołowo, jak i pod kątem infrastruktury. – Bez wątpienia trafiliśmy do elitarnego grona – powiedział Ireneusz Kwieciński w rozmowie dla speedwayekstraliga.pl.
Drużyna z Krosna sezon 2023 rozpocznie meczem wyjazdowym. Pierwszym przeciwnikiem będzie FOGO UNIA Leszno. – W ostatnich latach było tak, że beniaminek zaczyna u siebie. Ja uważam, że to dobrze, że pierwszy mecz rozegramy na wyjeździe, z racji tego, że czeka nas dużo pracy (trwają prace infrastrukturalne na stadionie w Krośnie, dop. red.). Potrzebujemy czasu, żeby wjechać się u siebie. Uzyskujemy kilka dni więcej i to jest dobre – powiedział Ireneusz Kwieciński, trener CELLFAST WILKÓW.
Szkoleniowiec beniaminka opowiedział także o terminarzu drużyny, który uważa za optymalny. Wie jednak, że przed klubem nie lada wyzwanie na poziomie PGE Ekstraligi. – Jeżeli o kalendarz, to nie przywiązuję do niego dużej wagi, jak eksperci i ludzie z branży, bo zasada jest jedna – jedzie każdy z każdym. Niemniej jednak uważam, że dobry terminarz jest pomocny, bo jeżeli źle się poukłada i poprzegrywa się kilka meczów, to spada trochę wiara w zespół. Nasz jest dobrze „skrojony” pod nas, gdzie te mecze łatwiejsze i trudniejsze są poprzeplatane. Oczywiście zakładamy, że dla zespołu, jako beniaminka, każde spotkanie jest trudne – wyjaśnił Ireneusz Kwieciński w rozmowie dla speedwayekstraliga.pl.
Dla trenera ekipy CELLFAST WILKÓW będzie to także pierwszy sezon w tej roli na poziomie PGE Ekstraligi. Czy występuje większy stres i przejęcie z tego powodu? – Bez wątpienia trafiliśmy do elitarnego grona, ale praca jest bardzo podobna, tylko jest jej trochę więcej. Przez natłok zajęć, nie myśli się o tym za bardzo. Jeżeli chodzi o stres i ten dreszczyk emocji podczas zawodów, to nie ma znaczenia, na jakim poziomie rozgrywkowym występujemy. Człowiek stara się skupić i wygrać. Jest większa presja, bo wszystko dzieje się pod okiem tzw. Big Brothera, ale jak przychodzą godziny meczów, to nikt się nie przejmuje tymi rzeczami. Trzeba być skupionym na swoim zadaniu. Pracujemy razem z Michałem Finfą, który ma już doświadczenie w pracy w PGE Ekstralidze i to powoduje we mnie spokój przed sezonem. To nie zmienia faktu, że jak zaryczą motocykle, to człowiek ma w sobie „ciśnienie” – przedstawił Kwieciński.
W sezonie 2023 krośnieńska drużyna zadebiutuje także w U24 Ekstralidze. – Traktujemy je oraz drużyny występujące tak samo poważnie, jak inne rozgrywki oraz zespoły. Jedziemy o jak najlepszy wynik. Musimy pamiętać też o tym, jaka była idea U24 Ekstraligi – żeby dać się rozwinąć zawodnikom i stworzyć dla nich warunki i możliwość dodatkowej oraz regularnej rywalizacji po to by w przyszłości móc wprowadzić nowe nazwiska do PGE Ekstraligi. Poza tym występują też na torach ekstraligowych i czerpią doświadczenia z jazdy na nich. To jest bardziej szkoleniowa liga – zaznaczył nasz rozmówca.
Brązowy medalista DMP z 1995 roku z drużyną bydgoskiej Polonii opowiedział także w kwestii zagranicznego juniora, występującego na pozycjach 6/7 i 14/15. Przepis ten stosowany jest na poziomie 2. Ligi Żużlowej. – W 2. LŻ są mniejsze środki na szkolenie. To są też ośrodki z małym budżetem – tam przepis ten może się sprawdzić i może być to dobre rozwiązanie. Jeżeli chodzi o rozgrywki wyżej (PGE Ekstraliga i 1. LŻ), to pamiętajmy, że duże środki przeznaczane są na szkolenie. Są wymogi regulaminowe, treningowe, itp. Cały system szkolenia jest coraz mocniejszy i rozwinięty, więc niejako, według mnie, dziwnie by wyglądało, gdyby brać zawodnika zagranicznego na pozycję juniorską. To by wyglądało, jakby nasz system szkolenia się nie sprawdzał. Ja bym to tak odebrał. W wyższych ligach, przy rozbudowanym i dofinansowanym systemie wyglądałoby to dziwnie. U24 Ekstraliga także jest otwarta dla zagranicznych juniorów – zakończył Ireneusz Kwieciński.