Ireneusz Kwieciński o stanie zdrowia Dimitriego Berge. Dobre informacje o liderze CELLFAST WILKÓW
21.06.2024 20:54Dimitri Berge w maju uczestniczył w groźnie wyglądającym upadku w Rybniku, w którym doznał poważnych uszkodzeń stawu barkowo-obojczykowego. Francuz niedawno brał udział w konsultacjach, które wykazały jego całkowite zrośnięcie. O szczegółach opowiada trener CELLFAST WILKÓW Krosno – Ireneusz Kwieciński.
Berge po operacji przeprowadzonej w Poznaniu udał się przedwczoraj na konsultacje, które przyniosły dobre wieści odnośnie jego barku – staw zrósł się w stu procentach. Kiedy zatem Francuz będzie mógł wrócić do ścigania? – Proces powrotu może zostać lekko przyspieszony, ale musimy sobie zdać sprawę, że Dimitri i tak potrzebuje jeszcze chwili aby dojść do pełni sprawności. Jeśli chodzi już o sam powrót na tor, to poza rehabilitacją trzeba będzie również odbyć kilka treningów na motocyklu – czy będzie mu wszystko pasowało i czy nie będzie odczuwał żadnego bólu lub dyskomfortu, więc ja na razie podchodzę do tego na spokojnie. Nie znaczy to, że nie jestem optymistą, ale uważam, że takie rzeczy powinno się doleczyć do końca i jeżeli jest gdzieś cień niepewności to warto to jeszcze przeczekać – mówi Ireneusz Kwieciński.
Lider CELLFAST WILKÓW wraca teraz do Francji, gdzie będzie przechodził kolejny etap swojej rehabilitacji, ale na powrót na tor będzie trzeba jeszcze poczekać. – Nie chcę mówić o przybliżonej dacie powrotu na motocykl, bo myślę, że taką wiedzę i pewność będzie miał dopiero sam Dimitri – tłumaczy trener krośnieńskiej drużyny.
Klub z Krosna w obliczu kontuzji Berge był zmuszony poszukać adekwatnego zastępstwa. Padło na Kennetha Bjerre – Duńczyka z dużym bagażem doświadczenia. Czy spełnił on oczekiwania trenera? – Zdecydowanie tak. Kenneth pokazał, że jest mocnym punktem drużyny. W przegranym meczu w Łodzi on jako jeden z pierwszych dawał sygnał do ataku. Co prawda było widać, że nie miał tej jazdy dużo, bo w Danii pojechał tylko kilka meczów, a w Polsce to było jego pierwsze spotkanie, więc mocno objeżdżony nie był, ale rozjeżdża się, co pokazał w ostatnim meczu w Krośnie. Uczestniczy normalnie w treningach, przygotowuje się i można powiedzieć, że przejął się tematem, że ma nam pomóc. Wie doskonale o co jedzie z drużyną. Ja jestem z niego zadowolony i myślę, że koledzy z drużyny też, bo na torze widzi co się dzieje i nie jeździ sam, tylko stara się pomagać.
Bjerre wziął na razie udział w dwóch meczach, w których zapisał na konto swoje i drużyny łącznie dwadzieścia punktów i trzy bonusy. – Znam Kennetha już dość długo i dalej widzę w nim taki “żar”. Wygląda jakby był z nami już kolejny sezon a nie kilka tygodni. Przyjeżdża na każdy trening, analizuje z nami różne rzeczy, uczestniczy w spotkaniach i sprawia wrażenie jakby był tu już długo. Wydaje mi się, że jest zadowolony – zakończył Ireneusz Kwieciński.
Marcin Rusewicz