Grzegorz Walasek: pokazaliśmy, że jesteśmy równiejszą drużyną

Fot. Adrian Skorupski

INNPRO ROW Rybnik w tegorocznych rozgrywkach METALKAS 2. Ekstraligi nadal nie znalazł na siebie mocnych. Ślązacy w ubiegły weekend pewnie wygrali na łódzkiej Moto Arenie, a kluczową rolę w zwycięstwie odegrał Grzegorz Walasek, zdobywca 13 punktów z bonusem. – Startowało mi się dobrze, a jeszcze lepiej jeździło – podkreślił.

Przed meczem w Łodzi doświadczony żużlowiec rodem z Krosna Odrzańskiego legitymował się średnią poniżej 1,5 pkt/bieg co znacząco odbiegało od tego do czego nas Grzegorz Walasek przyzwyczaił przez lata swojej wyśmienitej jazdy. Co prawda ostatni mecz trzeciej rundy zwiastował znaczącą poprawę jego dyspozycji to przed rywalizacją w Łodzi wielu mogło się zastanawiać, jak się spisze senior INNPRO ROW-u. 47-latek odpowiedział najlepiej jak mógł, w pięciu wyjazdach na tor tylko raz zobaczył plecy rywala i skompletował imponujące 13 punktów z bonusem.

Grzegorz Adamczyk (ekstraliga.pl): Przed samym meczem faworyt był znany, byliście nim wy. Gospodarze, jednak postawili się i zwycięstwo wcale łatwo nie przyszło.

Grzegorz Walasek (INNPRO ROW Rybnik): Tak jak mówisz, do końca było na styku i nie wiadomo było, kto przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. O wszystkim zaważyły ostatnie biegi, a w nich pokazaliśmy, że jesteśmy równiejszą drużyną.

Można się pokusić o stwierdzenie, że od samego początku byliście idealnie spasowani. Jak dużo wniosła w wasze ustawienia próba toru? Gospodarzom odmówić także nie można, że treningi nie poszły na marne.

To prawda, walczyli jak równy z równy z nami, Też tak naprawdę do końca nie wiem, jak było wcześniej u chłopaków tutaj. Startowało mi się dobrze, a jeszcze lepiej jeździło. H.SKRZYDLEWSKA ORZEŁ z pewnością z meczu na mecz będzie coraz mocniejszy.

Jako jedyny tego dnia wyprzedził cię twój dobry znajomy Tomasz Gapiński. Przy okazji daliście kawał dobrego żużla. Jak to wyglądało z twojej perspektywy?

Cieszę się, że akurat to Tomasz mnie minął. Rywalizacja z nim to czysta przyjemność, a szczególnie gdy podobnie jak ja, nie może on na dobre wejść w ten sezon. Taka wygrana mu bardzo pomoże i doda skrzydeł. Sam też mogę mieć do siebie nieco pretensji, bo dostatecznie szybko korekty w sprzęcie nie zrobiłem, ale na następny bieg już skorygowaliśmy setup i było znacznie lepiej.

Fot. Arek Siwek

Samą rywalizacją na torze skradliście serca fanów. Dwóch weteranów stworzyło lepsze show niż młodsi.

Szczerze teraz wiek nie odgrywa już takiej roli. Jeśli ktoś się dobrze przygotuje i przepracuje okres zimowy to jest w stanie wygrywać z każdym. Przy okazji, jeśli choć trochę potrafi czytać, tor to wszystko jest do zrealizowania. Widzę to sam po sobie.

Jak bardzo twoje przygotowania różnią się od tych, które stosują młodsi zawodnicy?

W moim wieku trzeba „zasuwać” każdego dnia, a przygotowania do następnego sezonu rozpoczynają się tak naprawdę po ostatnim meczu. Jeśli chcesz być na wiosnę w pełni formy, nie ma czasu na zwlekanie i nie ma innej opcji. Jeśli ktoś robi to inaczej, to efekt może być różny.

Przed sezonem sporo mówiło się o twoim transferze do H. SKRZYDLEWSKA ORŁA Łódź – jak to wyglądało z twojej pespektywy?

Tak naprawdę to temat zamknięty. Należałoby o to spytać trenera Jądera, który tutaj rozdaje karty co do składu.