Zawrotny skok w karierze Lamparta, który poleca ściganie na PGE Narodowym
08.03.2019 13:02Wiktor Lampart w ciągu zaledwie 3 lat zrobił spory krok do przodu w żużlowej karierze. Ma na swoim koncie już medale zdobyte dla reprezentacji Polski oraz testy na PGE Narodowym w Warszawie. Jest także jednym z czołowych młodzieżowców w Polsce, przed którym debiut w PGE Ekstralidze. W rozmowie ze speedwayekstraliga.pl zawodnik opowiedział o przygotowaniach do sezonu, a także wrażeniach z warszawskiego toru.
Przygoda Wiktora Lamparta z żużlem rozpoczęła się, gdy miał 13 lat, a profesjonalna kariera ruszyła w 2016 roku, kiedy to uzyskał licencję. Obecne osiągnięcia, jakimi są złoty medal Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, a także srebra Mistrzostw Europy Juniorów indywidualnie i drużynowo, zaskoczyły młodego zawodnika.
– Zaczęło się w dość nietypowy sposób. Na początku chodziłem na treningi zimą, ale byłem tylko na kilku z nich i przestałem chodzić. W tym samym roku, pod koniec sezonu, Dawid (brat zawodnika, dop. red.) zabrał mnie przypadkowo na trening i dał mi motocykl. Po treningu znów mi się spodobało i jeżdżę do tej pory. Nie spodziewałem się tych sukcesów, ale zawsze wiedziałem, że będę dawał z siebie wszystko i być jak najlepszym – powiedział Lampart, który podkreślił także, że jego brat nie brał udziału w podejmowaniu decyzji o byciu żużlowcem. – Nie namawiał mnie. Bardziej to była moja inicjatywa, bo gdybym nie chciał pojechać na ten trening, to inaczej by się to potoczyło – zaznaczył.
Obecnie Wiktor Lampart reprezentuje barwy SPEED CAR Motoru Lublin, z którym w zeszłym roku awansował do PGE Ekstraligi. Przed młodzieżowcem debiut w najlepszej żużlowej lidze świata, a teraz przygotowuje się do startu rozgrywek, jednak poza stadionem w Lublinie, który obecnie jest przygotowywany do wymogów PGE Ekstraligi. Uważa również, że dla zespołu będzie to dobry sezon. – Pojedziemy na inny tor. Myśleliśmy o Pile, Gdańsku, ale głównym celem jest niemiecki Wittstock. Obecnie mam dużo ćwiczeń na reakcję i od psychologa. Czuje się normalnie, jak w poprzednim roku. Nie jest to zbytnia różnica, ale debiut to debiut. Stać nas na utrzymanie i jak damy z siebie wszystko, to znajdziemy się na tych bezpiecznych miejscach – wyjaśnił żużlowiec w rozmowie z portalem speedwayekstraliga.pl.
Młodszy z braci Lampartów miał okazję także startować na PGE Narodowym. W 2018 roku podczas turnieju par zaplecza młodzieżowej reprezentacji Polski. Żużlowiec twierdzi, że jest to jedna z lepszych nawierzchni, a sam turniej 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland będzie wyjątkowym wydarzeniem. – Myślę, że to będą bardzo widowiskowe zawody. Zwłaszcza, że ten tor bardzo sprzyja ściganiu. Mi osobiście bardzo się podobało, gdy na nim jeździłem. Z mojego doświadczenia powiedziałbym, że jest to jeden z fajniejszych. Myślę, że kibicom się ponownie spodobają zawody – powiedział nasz rozmówca.
W cyklu FIM Speedway Grand Prix Polskę reprezentuje czterech zawodników – Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Maciej Janowski i Janusz Kołodziej. Wiktor Lampart uważa, że nasi kadrowicze są w stanie wywalczyć medale i cieszy się, że zawodnik FOGO Unii Leszno powrócił do turnieju, a dodatkowo jest on jednym z jego idoli. – Nasza kadra jest niezła. Każdy ma szanse na mistrzostwo Świata. Ja ogólnie się cieszę, bo chciałem zobaczyć w cyklu Janusza Kołodzieja. Kiedyś oglądałem jego filmiki i podobała mi się jego jazda. Chciałem mieć styl taki, jak on – wyjawił żużlowiec lubelskiego klubu.
Kto jeszcze oprócz Kołodzieja jest wzorem do naśladowania dla młodego zawodnika? – Ciężko mi jest wybrać jeden wzór, który by mi się podobał. Oprócz Janusza Kołodzieja, który ma inny, specyficzny styl, najbardziej lubię jazdę Bartosza Zmarzlika, bo jest ona bardzo „wyluzowana” i cały czas goni, walczy. Jedzie do samego końca – zakończył Lampart.
Przypomnijmy, że nadal można kupować bilety na 2019 PZM Warsaw FIM SGP of Poland. Aktualnie na to wydarzenie zostało sprzedanych około 48 tys. biletów – można je kupować na kupbilet.pl. Ponadto bilety są do nabycia w punktach sprzedaży stacjonarnej: Empik, STS i Kolporter.