Emil Sajfutdinow: „Nic nie jest jeszcze stracone” (wywiad)

Fot. Ewelina Włoch-Wrońska

FOR NATURE SOLUTIONS KS APATOR Toruń uległ ekipie PLATINUM MOTORU Lublin w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym 42:47 i znacznie oddalił od siebie bezpośredni awans do dalszego etapu. Po meczu rozmawiał dla speedwayekstraliga.pl lider drużyny gospodarzy – Myślę, że będzie trzeba ponownie spróbować dopasować się do toru w Lublinie – zaznaczył Emil Sajfutdinow.

Kamil Szyszkowski (speedwayekstraliga.pl): Za wami ciężkie spotkanie z PLATINUM MOTOREM Lublin. Czego zabrakło do zwycięstwa?

Emil Sajfutdinow (FOR NATURE SOLUTIONS KS APATOR Toruń): Ciężko mi powiedzieć. Jakichś punktów zabrakło. To było ciężkie spotkanie, wiedzieliśmy wszyscy, że PLATINUM MOTOR nie jest słaby. Na początku walczyliśmy trochę z ustawieniami. Na koniec udało nam się je dobrać i możemy się cieszyć, że „wyrwaliśmy” jakieś punkty, bo mogło być jeszcze gorzej.

Uważasz, że awans do półfinałów z pozycji “lucky looser” jest nadal możliwy?

Nie myślę w ogóle na ten temat. Jedziemy kolejne zawody, gdzie trzeba dobrze pojechać. Mówiłem od początku, że nic nie musimy tylko możemy to zrobić. Wszyscy widzieliśmy, że początek sezonu nie poszedł wszystkim tak, jak chcieliśmy i myślę, że jesteśmy już i tak lepszą drużyną. Cały czas się rozkręcamy i zobaczymy, co dalej będzie.

Jakieś zmiany są planowane przed meczem w Lublinie? Aby tam wygrać, trzeba będzie wspiąć się na wyżyny.

Myślę, że będzie trzeba ponownie spróbować dopasować się do toru w Lublinie i mieć dobre punkty. Nic nie jest jeszcze stracone. Wszystko jest możliwe w tym sporcie. Nie opuszczamy rąk i nie poddamy się tak po prostu, jedziemy tam walczyć.

Nie czuliście się zagubieni na swoim torze? Drużyna z Lublina była zdecydowanie lepiej dopasowana od samego początku spotkania.

Trochę źle odczytaliśmy tor, a raczej za mało. Nasze ustawienia nie pasowały na początku i dlatego tak się stało.

Rozmawiałem przed chwilą z Bartoszem Zmarzlikiem i wspomniał, że przeciwnikiem była gorąca pogoda. Czy waszej drużynie również to przeszkadzało?

Nie uważam, żeby pogoda była przeciwnikiem. Jesteśmy zawodnikami, którzy nie raz jeździli w taką pogodę. Powinniśmy wiedzieć, jakie ustawienia powinniśmy dobrać. Nie jestem zawodnikiem, który narzeka, tylko czasem coś źle odczyta i potem szuka innych rozwiązań. Teraz to pokazało, że nie trafiłem z ustawieniami na początku, walczyłem ze swoim sprzętem i ciężko mi się jechało. Później jednak to znalazłem ze swoim teamem i było łatwiej tę prędkość mieć.

Kamil Szyszkowski