EBUT.PL STAL skuteczna u siebie. Gorzowianie pokonali KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA

Fot. Patryk Kowalski

W spotkaniu wieńczącym trzecią kolejkę PGE Ekstraligi, EBUT.PL STAL Gorzów podejmowała KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA Częstochowa. Nie zabrakło emocji i walki o wynik do ostatniego biegu, a szalę zwycięstwa gospodarze zdołali przechylić dopiero w 14. biegu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 48:42 dla gorzowian. Najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy okazał się Anders Thomsen (12+1). Dla przyjezdnych najwięcej punktów wywalczył Leon Madsen (14).

Pierwsza seria startów była pokazem siły drużyny prowadzonej przez Stanisława Chomskiego. Dwa drużynowe zwycięstwa w stosunku 5:1, w tym heroiczna obrona drugiej pozycji przez Andersa Thomsena przed atakami Leona Madsena w biegu trzecim, mogła napawać kibiców zespołu z Gorzowa optymizmem. Nieustępliwość i bojowe nastawienie drużyny zwiastowało trudną przeprawę dla gości.

Kiedy na początku drugiej serii Jakub Miśkowiak ponownie poprowadził EBUT.PL STAL do zwycięstwa w biegu, różnica w wyniku wynosiła aż dziesięć punktów. Z pomocą KRONO-PLAST WŁÓKNIARZOWI przyszedł duet Drabik-Michelsen, który skutecznie odparł w szóstej gonitwie ataki Thomsena i dał drużynie gości pierwsze drużynowe zwycięstwo w tym spotkaniu.

Fot. Patryk Kowalski

Po 7. wyścigu, kapitan KRONO-PLAST WŁÓKNIARZA, Leon Madsen, stwierdził w rozmowie z CANAL+ Sport, że zespół nie do końca wie, jak odpowiednio zgrać się z przygotowaną na to spotkanie nawierzchnią w Gorzowie. Pokłosiem wypowiedzianych słów była druga porażka w stosunku 4:2 w 9. biegu i powiększenie przewagi EBUT.PL STALI na koniec trzeciej serii startów do ośmiu punktów.

Przedostatnia część spotkania, dzięki wykorzystanej rezerwie taktycznej, dała drużynie prowadzonej przez Janusza Ślączkę nadzieję na korzystny rezultat. Sporo wydarzyło się w 12. gonitwie, kiedy na pierwszym łuku po starcie, motocykla nie opanował Jakub Stojanowski. Junior EBUT.PL STALI upadł na tor, na szczęście udało się uniknąć uszczerbku na zdrowiu. Zawodnik został wykluczony, jednak w pierwszej powtórce ponownie nie udało się ukończyć biegu. Z uwagi na delikatny kontakt, w starciu z Leonem Madsenem ucierpiał Martin Vaculik. Zachowanie reprezentanta Danii nie było intencjonalne, w związku z czym, kolejna powtórka odbyła się w pełnej obsadzie. Madsen okazał się w tym biegu najlepszy, czym we właściwy sposób wykorzystał zastosowaną rezerwę taktyczną. Różnica w wyniku przed biegami nominowanymi wynosiła sześć punktów.

Fot. Patryk Kowalski

Dwa ostatnie biegi dostarczyły kibicom zgromadzonym na stadionie im. Edwarda Jancarza sporo emocji. Najpierw, wygraną w spotkaniu za sprawą indywidualnego zwycięstwa zapewnił gospodarzom w 14. wyścigu Martin Vaculik. Niewiele brakowało, a kibice zgromadzeni w Gorzowie Wielkopolskim świętowaliby również zwycięstwo w biegu, jednak fenomenalny tego wieczoru Mikkel Michelsen, na ostatniej prostej wywalczył trzecią pozycję i bezcenny punkt.

Zwieńczeniem starcia był 15. bieg, który niestety ostatecznie pozbawiony był jazdy w pełnej obsadzie. Wszystko za sprawą upadku Madsena, który został trącony przez Jakuba Miśkowiaka, który był wykluczony. Do momentu upadku działo się bardzo dużo, zawodnicy wiele razy się mijali i podjeżdżali bardzo blisko siebie. W powtórce udział wzięło trzech najlepszych duńskich żużlowców, a górą ostatecznie był niekwestionowany lider EBUT.PL STALI w tym spotkaniu – Thomsen. Na pierwszym okrążeniu uporał się on z Michelsenem, a na wjeździe w drugie pewnie wyprzedził Madsena tym samym, ratując wypracowaną na przestrzeni spotkania korzystną przewagę.

Pełne wyniki dostępne TUTAJ.

Michał Kesler