Deklasacja w Lublinie. ORLEN OIL MOTOR w finale PGE Ekstraligi!

Fot. Zuzanna Kloskowska

W rewanżowym półfinale PGE Ekstraligi ORLEN OIL MOTOR Lublin pokonał na własnym torze KS APATORA Toruń 59:31 (98:82) i awansował do finału rozgrywek. Wśród gospodarzy każdy punktował na dobrym poziomie – najwięcej Fredrik Lindgren i Jack Holder (11+1). Dla gości najlepiej punktował Robert Lambert, zdobywca 15 punktów.

Przed meczem delikatnym faworytem wydawali się być lublinianie, którzy w ubiegłym tygodniu w Toruniu polegli 39:51. Goście mieli więc do obrony dwunastopunktową zaliczkę z pierwszego spotkania. Aktualni mistrzowie Polski mocno przygotowali się, odbywając sesje treningowe na własnym torze. Goście natomiast swój trening odbyli na rzeszowskim owalu.

Od początku spotkania swoją moc pokazywali zawodnicy gospodarzy, którzy po pierwszej serii mieli już odrobione dziesięć oczek straty z pierwszego spotkania. Goście rozpoczęli więc rezerwy taktyczne, choć nie dawało to pożądanych rezultatów.

Fot. Zuzanna Kloskowska

Jedynym zawodnikiem, który zdołał walczyć jak równy z równym wśród torunian był Robert Lambert, dzięki któremu KS APATOR był w stanie trzymać wynik dwumeczu. Asystować starał się Emil Sajfutdinow, lecz nie posiadał aż tak znaczącej prędkości.

Lublinianie z biegu na bieg powiększali przewagę w meczu, a także zdołali wyjść na prowadzenie w dwumeczu. Po trzech seriach startów prowadzili już sześcioma punktami.

Czwartą serię lublinianie rozpoczęli od ponownego mocnego uderzenia, wygrywając podwójnie. Następnie mieliśmy remis i w trzynastej gonitwie gospodarze ostatecznie przypieczętowali awans do finału PGE Ekstraligi, zwyciężając 5:1. Dla ORLEN OIL MOTORU jest to czwarty pod rząd awans do finału.

Fot. Zuzanna Kloskowska

Biegi nominowane to tylko formalność. W pierwszym z nich w pierwszej odsłonie na tor upadł Dudek, który zahaczył o tylne koło Bartosza Bańbora. Powtórka odbyła się w pełnym składzie, a w niej padł remis. W ostatniej gonitwie Wiktor Przyjemski zastąpił Dominika Kuberę, a w biegu lublinianie wygrali w stosunku 4:2, ostatecznie wygrywając aż 59:31.

Pełne wyniki dostępne TUTAJ.

Kamil Szyszkowski