Dariusz Śledź: Przyjechaliśmy do Leszna pełni pokory

Fot. Marcin Karczewski

BETARD SPARTA Wrocław pokonała w Lesznie FOGO UNIĘ 48:42 i jest już jedną nogą w półfinale PGE Ekstraligi. Dariusz Śledź przestrzega jednak przed nadmiernym optymizmem i podkreśla, że pojedynek w Lesznie był bardzo wymagający.

Wrocławianie przyjechali na stadion im. Alfreda Smoczyka podwójnie zmobilizowani. Jako zwycięzcy rundy zasadniczej są głównym faworytem do zdobycia złotych medali, ale ponadto BETARD SPARTA chciała się zrewanżować gospodarzom za porażkę z rundy zasadniczej.

Po meczu Dariusz Śledź przyznał, że lipcowa porażka nadal siedziała w głowach wrocławian. – Przyjechaliśmy do Leszna pełni pokory. Poprzedni mecz nam się tutaj nie udał, ale tym razem wiele rzeczy poszło już po naszej myśli. Nie wszystko, ale ten mecz na pewno był już dla nas lepszy – powiedział menedżer gości.

Tylko pierwsza seria startów była lepsza dla miejscowych. Po równaniu, toru przyjezdni wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. – Toru wcale nie udało się rozgryźć szybko, bo poświęciliśmy na to cały poprzedni mecz. W Lesznie zawsze jeździ się trudno, bo FOGO UNIA to waleczny zespół i silny nie tylko na siebie – podkreślał Śledź.

Wydaje się, że wrocławianie mają awans do półfinału na wyciągnięcie ręki. W rewanżowym starciu nikt nie spodziewa się jednak łatwej przeprawy, ponieważ FOGO UNIA Leszno zwykle dobrze spisuje się na stadionie Olimpijskim. – U siebie wcale nie będzie łatwiej. Jesteśmy już na etapie fazy play-off i tutaj każdy bój jest bardzo wymagający – zakończył.

 

Joachim Piwek