Bartosz Zmarzlik: Te ostatnie mecze są kluczowe dla wszystkich drużyn (wywiad)

Fot. Patryk Kowalski

– Koncentruję się na sobie i drużynie. W każdym meczu chcemy robić punkty, bo to jest nasza praca – powiedział Bartosz Zmarzlik, w rozmowie dla ekstraliga.pl. ORLEN OIL MOTOR wygrał z NOVYHOTEL FALUBAZEM 47:43, a czterokrotny mistrz Świata zdobył 14 punktów.

Paweł Pokorski (ekstraliga.pl): Czy to był mecz, jakiego się spodziewaliście?

Bartosz Zmarzlik (ORLEN OIL MOTOR Lublin): Tak, wiedziałem, że będzie to niełatwy mecz. Wiadomo, zbliżamy się do rundy play-off i że NOVYHOTEL FALUBAZ zrobi wszystko, by tam być. Te ostatnie mecze są kluczowe dla wszystkich drużyn. Łatwych meczy nie ma, tak uważam.

Tor po tych opadach – jakiego się spodziewaliście? Jaki był w rzeczywistości?

Dobry był. Naprawdę był fajny. Wiele wyścigów powinno się podobać kibicom. Ten opad nie był straszny. Próba toru się odbyła i był gotowy do jazdy.

Czy w tym ostatnim, decydującym wyścigu czułeś, że zielonogórzanom zależy mocno, by przywieźć satysfakcjonujący wynik? Przemysław Pawlicki, cię tam mocno powiózł do płotu.

To była normalna sytuacja torowa. Musiałem przymknąć gaz i straciłem przez to prędkość i musiałem ją odbudowywać. Ważne, że dojechaliśmy na 3:3.

Jak ci się tutaj jeździło? Cztery “trójki”, ale nie było tak, że nie trzeba się było napracować?

Jeździło mi się mega dobrze. Jestem bardzo zadowolony z zawodów.

To chyba wskazówka dla toromistrza z Zielonej Góry, że ci się za dobrze jeździło?

Generalnie w Zielonej Górze miewałem dobre występy i dobrze mi się tutaj jeździ. Fajny tor, na dużo pozwala. Tak jak teraz – był świetnie przygotowany i można fajnie pojeździć.

Gdybyście mieli wybierać sobie rywala w pierwszej rundzie play-off, czy byłby NOVYHOTEL FALUBAZ?

Nie bawię się w takie rzeczy. Koncentruję się na sobie i drużynie. W każdym meczu chcemy robić punkty, bo to jest nasza praca. Chcemy to robić dla kibiców, dobrze się prezentować. Nie ma czasu na takie rozmyślania. Cały czas jesteś w warsztacie, cały czas się przygotowujesz. W przerwie między zawodami nie siedzimy i nie pijemy kawki, tylko siedzę non stop w warsztacie i układam plan na kolejny mecz. Czasem się coś zdarza, że nie jest tak, jak chciałbym. Trzeba cały czas myśleć, szukać, dłubać. Muszę mieć to wszystko ułożone i przyjeżdżam na mecz gotowy. Wiem na co postawiłem i do tego próbuję się dostosować.

No właśnie – spędzasz czas w warsztacie, dłubiesz, szukasz. Ale czy nie jest tak, że młodzi zawodnicy tego nie robią, zdając się na mechaników i potem nie do końca rozumieją, co się dzieje z ich motocyklem?

Nie wiem, każdy ma swój styl. Są na pewno zawodnicy i tacy, i tacy. Ja sobie nie wyobrażam sobie tego. Jeżeli nie dotknę, nie zrozumiem, jak to działa, to będę siedział tak długo, aż zrozumiem. Niby te motocykle są bardzo proste technicznie. Ale czasem małe zmiany powodują kolosalne różnice i aż ręce opadają, dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej.

Paweł Pokorski