Bartosz Bańbor: To był mój błąd

Fot. Arkadiusz Siwek

Bartosz Bańbor to dwukrotny zdobywca tytułu Młodzieżowego Indywidualnego Wicemistrza Polski. 17-latek brał także udział w tegorocznej odsłonie cyklu SGP2, do którego został nominowany jako Dzika Karta. W pierwszej z trzech rund, która odbyła się w szwedzkiej Malilli stanął na drugim stopniu podium. Dwie pozostałe nie poszły jednak po jego myśli. O swojej dyspozycji, a także całokształcie i upadku w toruńskiej rundzie opowiedział w krótkiej rozmowie dla ekstraliga.pl.

Klaudia Waltoś (ekstraliga.pl): Pierwszy bieg w twoim wykonaniu zapowiadał się naprawdę nieźle. Maszyna chciała jechać, ale niestety wyszło, jak wyszło. Czy ta sytuacja torowa z udziałem Jakuba Krawczyka miała duży wpływ na pozostałe biegi? Jak twoje samopoczucie?

Bartosz Bańbor (ORLEN OIL MOTOR Lublin): Mi się po wypadku nic większego nie stało. Niestety rozwaliłem swój najlepszy motocykl na toruński tor i później już nie było tak łatwo. To był mój błąd. Starałem się walczyć z Jakubem i nie spodziewałem się, że zawodnik z przodu będzie chciał tak mocno kontrować do krawężnika. Mam nadzieję, że jak najszybciej się pozbiera i że wszystko będzie dobrze.

 Którą z rund wspominasz najlepiej i dlaczego?

Malilla. Najlepszy wynik i najprzyjemniejszy tor do jazdy. To w sumie jedyna runda, z której jestem zadowolony.

Fot. Jarosław Pabijan

Na jakich torach jeździ ci się najlepiej? Czy ten w Toruniu był właśnie taki jak lubisz? Opowiedz trochę o swoich odczucia wobec nawierzchni.

Toruń jest naprawdę dobrym torem do jazdy i ścigania, ale niestety organizatorzy nam tego nie ułatwili. Wylane zostało za dużo wody. Tor był niebezpieczny i niezbyt przyjemny do jazdy. Można było zrobić dużo lepsze widowisko. Oczywiście, to nie usprawiedliwia mojego wyniku, bo każdy jechał na takiej samej nawierzchni. Ja osobiście lubię takie bardziej przyczepne tory, a także takie, gdzie można fajnie powalczyć.

Czy możesz zaliczyć ten sezon do udanych? Zdobyłeś tak wiele medali, że chyba nie możesz narzekać. W dodatku zadebiutowałeś właśnie w cyklu SGP2.

No tak, sezon jak najbardziej udany. Nie zakładałbym takich wyników przed jego startem, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Będę więc walczył, żeby następne były lepsze, bo mam jeszcze dużo do poprawy.

Jak w kilku słowach podsumował byś jazdę w cyklu o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów?

Na pewno było to fajne przeżycie. Branie udziału w zawodach takiej rangi, a także obycie z nowymi torami i wszystkim nowym dookoła – to na pewno zaowocuje w przyszłości.

Klaudia Waltoś