Bartłomiej Kowalski: jedziemy walczyć o półfinał PGE Ekstraligi (wywiad)

Fot. Marcin Karczewski

BETARD SPARTA Wrocław rozpoczęła rywalizację w play-off PGE Ekstraligi od zwycięstwa nad ZOOLESZCZ GKM GRUDZIĄDZ 50:40. Spotkanie ćwierćfinałowe nie było łatwe dla gospodarzy, mimo zdecydowanej wygranej. W rozmowie dla ekstraliga.pl, Bartłomiej  Kowalski opowiedział o przebiegu meczu oraz planach na spotkanie rewanżowe.

Magdalena Świergała (ekstraliga.pl): Mecz z ZOOLESZCZ Grudziądz nie był spacerkiem dla was. W rundzie zasadniczej wygraliście wysoko – 53:37. Czy ta zaliczka 10 punktów daje wam komfort?

Bartłomiej Kowalski (BETARD SPARTA Wrocław): Bierzemy to, co jest po meczu i na pewno nie składamy broni. Jedziemy walczyć  do Grudziądza o awans do półfinału. Zaliczka nie jest mała, ale też nie na tyle wysoka, by jej nie odrobić. Musimy pojechać równy mecz, aby ją utrzymać.

Jako jedyni nie macie przywileju rewanżu u siebie z powodu rundy SGP we Wrocławiu. Wpływa to na wasze przygotowania?

Nie skupialiśmy się nad kolejnością meczy. Wiedzieliśmy, że zaczynamy walkę o medale i musimy zrobić jak najwyższą zaliczkę. Stać nas było na 10 punktów.

Dobry, solidny występ juniorów. Razem dowieźli 13 punktów i bonus. To mocne wsparcie przy gorszym występie Macieja Janowskiego?

Juniorzy odjechali bardzo dobre zawody. Tak naprawdę ich punkty zdecydowały o wygranej. W tej decydującej fazie sezonu cała drużyna się zbiera i walczy o każdy punkt na torze. Maciej miał drobne potknięcia, ale z tego co nam do tej pory pokazywał, jego forma jest na wysoki poziomie, co widzieliśmy w ostatnich występach.

Fot. Marcin Karczewski

W 12. biegu wygraliście podwójnie z Jakubem Krawczykiem i odjechaliście rywalom na 10 punktów. Czy to zwycięstwo napędziło was przed decydującą fazą meczu?

Widzimy jak żużel jest nieprzewidywalny. Raz potrafimy wygrać bieg, a zaraz ktoś przegrywa mimo, że był faworytem. Na pewno nas to napędziło. Chcieliśmy powtórzyć to w biegu nominowanym, ale się nie udało.

W ostatnim meczu zdobyłeś komplet punktów, teraz dokonał tego Artem Laguta. To twój kolejny dobry występ z wynikiem dwucyfrowym.

Chcielibyśmy wszyscy robić komplety punktów. W ostatnim meczu nie było się do czego przyczepić. Teraz też udało się dowozić punkty, ale męczyłem się mocno na torze. Drobne błędy muszę wyeliminować w kolejnych spotkaniach.

Kolejna runda Indywidualnych Mistrzostw Świata odbędzie się na Stadionie Olimpijskim. Dziką kartę na ten turniej otrzymał Patryk Dudek, a rezerwowymi zostali juniorzy BETARD SPARTY Wrocław – Marcel Kowolik oraz Nikodem Mikołajczyk. Liczyłeś na szanse udziału w tych zawodach przed wrocławską publicznością?

Na nic nie liczyłem. Jakbym dostał dziką kartę, byłbym mile zaskoczony i podekscytowany, zmotywowany. Będę oglądał Grand Prix jak każdą rundę. W sporcie zawodowym nic nie dostaje się za darmo. Pracuję ciężko na tym, aby kiedyś wywalczyć sobie stałe miejsce w tak doborowej stawce żużlowców.

Magdalena Świergała