Wisienka na torcie i powrót od zera do bohatera (komentarze #TARZIE)

GRUPA AZOTY Unia Tarnów pokonała na inaugurację na własnym torze Falubaz Zielona Góra 47:43. Oto, co na pomeczowej konferencji mieli do powiedzenia szkoleniowcy obu drużyn oraz najlepsi zawodnicy meczu.O wisience na torcie – Adam Skórnicki, o powrocie od zera do bohatera Nicki Pedersen.

Adam Skórnicki (trener Falubazu Zielona Góra): – Oglądnęliśmy piętnaście pięknych wyścigów. Lepszego meczu na inaugurację nie mogliśmy sobie wymarzyć. Mecz był wyrównany, a o zwycięstwie zadecydował ostatni wyścig. Musimy teraz myśleć o kolejnych spotkaniach. Na pewno się nie załamujemy. Uważam, że faworyci, którzy przyjadą do Tarnowa, też będę mieli tu problemy. Jedziemy smutni do domu, ale tak to w sporcie bywa. Na pewno są jasne punkty naszej drużyny, nie załamujemy się, przed nami cały tydzień, i mecz na naszym stadionie. Inauguracje zazwyczaj nie należą do łatwych, tak było i w tym przypadku. Bieg 15 był dziś wisienką na torcie niezwykle wyrównanego spotkania, jak widać należała się ona tarnowianom. Przed następnym meczem dzieli nas cały tydzień. Zamierzamy skrupulatnie go wykorzystać na niwelowanie błędów. Jest kilka jasnych punktów w naszej drużynie. Wspaniałą jazdę zaprezentowali między innymi Grzegorz Zengota oraz Michael Jepsen Jensen. Młodzieżowcy również pokazali się z dobrej strony. Jeśli chodzi o Patryka Dudka – każdy miewa gorsze dni. Taki jest sport. Ważne, że już pod koniec Patryk zaczął punktować. Przed nami mecz z Grudziądzem na naszym torze, więc to na nim koncentrujemy się teraz najbardziej.

Paweł Baran (trener GRUPY AZOTY Unii Tarnów):Nie mieliśmy przed tym meczem zbyt wielu okazji do jazdy. Udało nam się odbyć tylko kilka treningów. Początek zawodów mieliśmy trudny, bo to goście wyszli na prowadzenie. Później dogoniliśmy rywala, ale Falubaz nie dawał za wygraną. Tak będą wyglądały każde mecze, bo to jest PGE Ekstraliga. Budujące jest to, że moja drużyna pokazała charakter. Udało nam się przygotować dobry tor, za co dziękuję toromistrzom, bo jeszcze w środę była „plastelina”. Dziękuję całej drużynie za to, że walczyli. Początek trochę nam odjechał, ale daliśmy radę odrobić stratę. Kapitalnie w zawody wstrzelił się Nicki. To jest pierwszy mecz, a sezon jest bardzo długi. Chciałem użyć rezerwy w stosunku do Artura Mroczki, ale wiedziałem też, że początkowe biegi miał z zewnętrznych pól startowych, co nie ułatwiało mu sytuacji.

Grzegorz Zengota (Falubaz Zielona Góra): – Gratuluję gospodarzom, były fajne warunki do ścigania. Walka na torze to tylko potwierdza. O wszystkim zdecydował ostatni wyścig, więc czego chcieć więcej? Jestem zadowolony ze swojego występu, ale ostatni wyścig zepsuł mi humor. Cieszy mnie jednak równa walka z Pedersenem. Liczę, że z każdym meczem będę równie silny i szybki, bądź nawet szybszy. Pomimo poczucia porażki, skupiamy się na następnym meczu. Motywacja przede wszystkim. Wyciągamy wnioski z dzisiejszego spotkania i jak najszybciej pozbywamy się błędów, które doprowadziły do utraty prowadzenia.

Nicki Pedersen (GRUPA AZOTY Unia Tarnów):Wygraliśmy u siebie, co jest bardzo ważne. Mocno trenowaliśmy w tygodniu, i to przyniosło efekt. Ciężko trenowałem całą zimę, co dziś przyniosło dobry rezultat. Liczę na wiele zwycięstw indywidualnych, jak i drużynowych w tym sezonie. Wróciłem – od zera do bohatera. Czuję się bardzo komfortowo na swoich motocyklach, dziękuję za ich przygotowanie tunerowi Ryszardowi Kowalskiemu. Spotkanie ułożyło się dla nas bardzo dobrze. Mam nadzieję, że kolejne domowe zwycięstwa będą nam przychodzić nieco łatwiej, kiedy dostroi się reszta drużyny.

Tomasz Kania
Fot. Sebastian Maciejko