ŻUŻEL/NEWS/M2E: Jak zostać żużlowcem ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz? Trwa nabór do Akademii Czarnego Gryfa

ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz zaprasza młodzież od 12. roku życia do dołączenia do Akademii Czarnego Gryfa. Zajęcia prowadzi niezwykle doświadczony bydgoski trener Jacek Woźniak, który opowiedział, jak wygląda droga od zapisania się na treningi do kariery żużlowca.

• Akademia Czarnego Gryfa działa już drugi sezon. Pierwszy nabór rozpoczął się wiosną 2024 roku.
• Treningi prowadzi Jacek Woźniak, który wychował m.in. Indywidualnego Mistrza Polski z 2017 roku Szymona Woźniaka czy Indywidualnego Mistrza Świata Juniorów 2024 Wiktora Przyjemskiego.
• – Do dzieci trzeba mieć anielską cierpliwość. Inaczej szkoli się młodszych, a inaczej starszych. Trzeba umieć się przestawić i wiedzieć jak dotrzeć do każdego z nich – mówi Woźniak.
• Obserwuj nasze oficjalne profile w mediach społecznościowych

Jacek Woźniak to były żużlowiec i wychowanek ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz. W przeszłości reprezentował też kluby z Gdańska Krosna i Łodzi, a po zakończeniu kariery spełnia się w pracy trenera sportu żużlowego. Aktualnie wciąż związany jest z klubem w Bydgoszczy, gdzie nadzoruje Akademię Czarnego Gryfa. – Akademia powstała wiosną ubiegłego roku. Przyszło wówczas około trzydziestu pięciu chętnych chłopaków. Po wstępnych badaniach i selekcji zostało ich dziesięciu. Z tej dziesiątki zostało teraz tylko czterech, a w tej chwili doszło kolejnych sześciu. Telefony od rodziców mam mniej więcej cztery razy w tygodniu, także na pewno rozgłos jest, więc nie narzekam, a chętnych też nie brakuje – mówi Woźniak.

Przedział wiekowy w Akademii nie jest duży, co wynika z tego, że w Bydgoszczy działa także szkółka miniżużlowa BTŻ Polonia. – Najmłodszy adept ma 12 lat, a najstarszy 16. Nie chcemy też przyjmować zbyt młodych chłopców, bo mamy taką zasadę i takie uzgodnienia z klubem BTŻ Polonia, że nasze działania ze sobą nie kolidują – tłumaczy trener.

Jak zatem wyglądają zapisy do Akademii i co musi się stać, aby adept mógł już wsiąść na motocykl? – Na początku jest kontakt bezpośrednio do mnie. Potem spotykamy się z rodzicem wraz z adeptem i omawiamy, jak to wszystko będzie wyglądało. Później jest on skierowany na badania sportowe i ze wszystkimi gotowymi dokumentami przychodzi do klubu. Następnie odbywają się jazdy próbne na pit-bike’ach. Jeżeli dany adept przechodzi te jazdy próbne, to możemy już przejść na duży tor na zajęcia specjalistyczne – wyjaśnia Jacek Woźniak.

Aby zostać przyjętym do szkółki, adept musi posiadać już pewne doświadczenie. – Wszystko wychodzi w wywiadzie. Jeżeli adept nie miał obeznania z motocyklem, to mam zasadę, że go nie przyjmuję, bo motocykl żużlowy jest bardzo wymagający i “surowa” osoba może sobie nie poradzić lub zrobić sobie krzywdę. To muszą być osoby, które miały już kontakt z motocyklem, motocyklem crossowym, skuterkiem czy pit-bikiem – dodaje.

Trener Jacek Woźniak wyszkolił już wielu żużlowców, a do jego największych osiągnięć można zaliczyć Szymona Woźniaka i Wiktora Przyjemskiego. Aktualnie pod jego okiem szkoli się m.in. Maksymilian Pawełczak, Emil Maroszek, Mieszko Mudło czy Jan Rompkowski, którzy w przyszłości mogą stanowić siłę ABRAMCZYK POLONII Bydgoszcz. – Faktycznie dużo tych chłopaków wyszło spod mojej ręki. Niektórzy osiągali sukcesy nie tylko w Polsce, ale i na arenie międzynarodowej, a inni zostawali solidnymi zawodnikami w lidze. Dla mnie sukcesem jest każdy medal, czy to mistrzostw Polski, czy Europy lub świata. Robimy to, żeby osiągać jakiś wynik, a nie żeby tylko jeździć, co też powtarzam adeptom – mówi trener.

– Do dzieci trzeba mieć anielską cierpliwość. W BTŻ-cie zaczynamy szkolić od ósmego roku życia. Inaczej szkoli się ich, a inaczej starszych. Trzeba umieć się przestawić i wiedzieć, jak dotrzeć do każdego z nich. Cierpliwość, zaangażowanie i systematyczność to podstawa, bo kto liczy na szybkie sukcesy, ten się niestety przeliczy. One nie przychodzą z roku na rok. To nie jest tak, że w szkółce są same talenty. Ja, Jan Ząbik czy inni trenerzy muszą masę chłopaków przerobić, przetrenować i przesiać przez to sito sportowe, żeby te plewy odpadły, a zostały najlepsze ziarna. Trzeba wiedzieć również, ile od kogo można wymagać. Jeśli ktoś stale i małymi kroczkami idzie do przodu, to należy wymagać coraz więcej – zakończył Jacek Woźniak.

Marcin Rusewicz