Jakub Jamróg: Bierzemy to wszystko i przekuwamy w złość sportową
21.09.2024 11:13INNPRO ROW Rybnik po swojej myśli rozpoczął rywalizację w finale METALKAS 2. Ekstraligi. Zespół ze Śląska pokonał przed własną publicznością ABRAMCZYK POLONIĘ Bydgoszcz 50:40. Drugim najlepiej punktującym rybnickiej formacji był Jakub Jamróg, który zdobył 9 punktów.
Krzysztof Sarna (ekstraliga.pl): Pokonaliście ARAMCZYK POLONIĘ Bydgoszcz 50:40. Czy to duża zaliczka przed rewanżem? Jesteś zadowolony z przebiegu tego spotkania?
Jakub Jamróg (INNPRO ROW Rybnik): Jest niedosyt. Mam także niedosyt osobisty. W moich rękach ważyły się także losy 15. wyścigu. Czułem się na tyle szybki, żeby przejechać z Brady’m na 5:1, ale totalnie zepsułem start. Dziesięć punktów jest w porządku, ale szczerze liczyliśmy na więcej. Osobiście będę chciał przekuć swoją złość sportową z 15. biegu na niedzielę. To dużo i mało, to jest jeden wyścig. Wszystko może się wydarzyć.
Czy docierają do was opinie ekspertów, którzy zgodnie twierdzą, że jesteście underdogiem? Jak się na nie zapatrujecie?
Uważam, że jest to nieprofesjonalne. Pewność siebie jest ważna. Owszem, nie dyskutuję z tym, że w dwumeczu ABRAMCZYK POLONIA jest faworytem. Pokazała to statystycznie w trakcie całego sezonu. Również z nami w bezpośredniej konfrontacji w rundzie zasadniczej wypadli świetnie. Trzeba powiedzieć, że dość mocno zlali nas w dwumeczu. Te opinie są bardzo krzywdzące i nieprofesjonalne. Nas to tylko motywuje do tego, żeby zrobić wszystkim psikusa.
Przed spotkaniem natrafiłem na słowa Jana Krzystyniaka, który powiedział, że w Bydgoszczy “będziecie bali pojechać się po szerokiej, a także, że będziecie niemiłosiernie objeżdżani”. Zdementowałbyś te słowa?
To miód na nasze uszy. Bierzemy to wszystko i przekuwamy w złość sportową. Chcemy wszystkim udowodnić swoją wartość. Nie będę tego komentował.
Jedziecie na niezdobyty dotychczas w tym sezonie teren. To jakoś dodatkowo oddziałuje na was?
Czas go zdobyć. Tylko takie jedyne słuszne podejście może być.
Krzysztof Sarna