Max Fricke: W pełni zdajemy sobie sprawę z wagi ostatniego meczu

Fot. Marcin Karczewski

KS APATOR Toruń wygrał w niedzielnych derbach. Zespół prowadzony przez trenera Piotra Barona pokonał drużynę ZOOLESZCZ GKM Grudziądz 54:36. Głos po spotkaniu zabrał lider zespołu z Grudziądza, Max Fricke.

Michał Kesler (ekstraliga.pl): To było niezwykle wymagające spotkanie dla obu stron. Biorąc pod uwagę ostateczną zdobycz punktową, pewnie sam czujesz, że nie wszystko poszło po twojej myśli. Jak czułeś się na torze? Co nie zagrało?

Max Fricke (ZOOLESZCZ GKM Grudziądz): Zawsze staram się podchodzić ambitnie do powierzonych zadań, w związku z czym niemal za każdym razem czuję, że mogłem zrobić więcej. Spodziewaliśmy się, że będzie to bardzo trudne starcie. Zespół gospodarzy reprezentują zawodnicy ze ścisłej czołówki. Jak najszybciej zapominamy o przebiegu meczu i skupiamy się na tym, co przed nami.

Miałeś okazję uczestniczyć w derbach zarówno na stadionie w Grudziądzu, jak i w Toruniu. Motoarena pękała w szwach od głodnych emocji i rywalizacji na najwyższym poziomie kibiców. Czy aura obiektu w pewnym stopniu utrudniła wam zadanie? Czy mecze derbowe realnie stanowią większe wyzwanie?

Biorąc pod uwagę zaangażowanie kibiców z obu stron, mnogie wątki historyczne czy rywalizację, naturalnie derby stanowią odrobinę większe wyzwanie. Szczególnie ucieszył mnie widok wyprzedanego sektora gości, wsparcie kibiców z Grudziądza jest nieocenione. Cieszę się, że mogłem być częścią kolejnych derbów. Pełny stadion, głośny doping i wyjątkowa atmosfera motywują do dalszej pracy nad sobą.

Sezon wkracza w decydującą fazę. Za tydzień czeka was arcyważne starcie, które możliwe, że zadecyduje o tym, kto znajdzie się w fazie play-off. Czy w kontekście tak istotnego okresu planujesz zmienić coś w przygotowaniach?

Przede mną sporo pracy. W tygodniu zgodnie z podpisanymi umowami jestem zobowiązany stawić się na meczach za granicą, więc pracy nad sobą i odpowiedniego rytmu meczowego na pewno nie zabraknie. W pełni zdajemy sobie sprawę z wagi ostatniego meczu rundy zasadniczej. Będziemy odpowiednio zmotywowani i przygotowani. Jesteśmy wciąż w komfortowej sytuacji, wierzę, że ostatecznie nic nie przeszkodzi nam w osiągnięciu kwalifikacji do dalszej części sezonu. Nie zakładamy “planu minimum”. Chcemy zajść jak najdalej.

Michał Kesler