Grzegorz Zengota dumny z powrotu do PGE Ekstraligi. “Kosztowało mnie to dużo pracy”
19.02.2023 08:24Popularny żużlowiec, po pięciu latach przerwy, ponownie będzie mieć okazję do występów w PGE Ekstralidze. Kibice będą znów oglądać Grzegorza Zengotę w barwach FOGO UNII, w której występował w latach 2013-2017. W rozmowie dla speedwayekstraliga.pl zawodnik opowiedział o uczuciach związanych z powrotem do Leszna i najwyższej klasy rozgrywkowej, a także kwestię przygotowań i dalszych udziałów w transmisjach telewizyjnych.
speedwayekstraliga.pl: Wracasz po dłuższej przerwie do PGE Ekstraligi i FOGO UNII, jakie uczucie tobie towarzyszy?
Grzegorz Zengota (FOGO UNIA Leszno): To szczególny moment dla mnie. Kiedy odchodziłem, to myślałem, że pewien etap się kończy. Jednak okazuje się, że ponownie będę reprezentować barwy FOGO UNII. Mega się cieszę z tego powodu, mam nadzieję, że kibice również. Liczę na to, że to będą takie same fajne lata, jak wcześniej.
Rozważałbyś starty w innym klubie na poziomie PGE Ekstraligi, czy jak te rozgrywki, to tylko w leszczyńskiej drużynie?
Miałem propozycję z dwóch innych klubów, ale FOGO UNIA jest mi szczególnie bliska. Nie wybiegałem myślami w innym kierunku. W Lesznie jest środowisko ludzi, których dobrze wspominam i dobrze się tam czułem. Jak mam wracać do PGE Ekstraligi, to myślę, że w kręgu takich osób będzie mi lepiej i pozwoli mi to uzyskiwać dobre rezultaty.
Czy po tej ciężkiej kontuzji, spodziewałeś się lub myślałeś, że jeszcze pojedziesz w PGE Ekstralidze?
Założyłem sobie cel w głowie, że chciałbym wrócić do PGE Ekstraligi w przeciągu trzech lat i to się udało. Jestem z tego powodu mega dumny. Kosztowało mnie to dużo pracy nie tylko w momencie kontuzji, ale ten poziom sportowy krok po kroku odbudowywać. Myślę, że mi się to udało, szczególnie w drugiej części ubiegłego sezonu. Jestem dobrej myśli. Sam kontrakt to jedno, ale chciałbym w tej PGE Ekstralidze zadomowić się na dobre. Jestem w stanie i mam ku temu argumenty. Nie czuję się w żaden sposób gorszy. Jeździłem z zawodnikami z tego poziomu m.in. w Szwecji i potrafiłem wygrywać. Nie patrzę na to wszystko, że jest ponad tym, co potrafię, tylko że jest w moim zasięgu. Jak będę tylko dobrze przygotowany i będę miał „porządek” w głowie, a motocykle będą jechały, to jestem spokojny.
Wzbudza to wszystko w tobie pozytywne emocje czy jednak jest to taki stres, który blokuje?
Nie jest to dla mnie blokujące. Doceniam to, że udało mi się tego dokonać. Wracam trochę z tego sportowego niebytu. Jeszcze kilka lat wstecz leczyłem ciężki uraz i nie wiedziałem, czy w ogóle będę jeździć na żużlu, czy nawet będę mógł normalnie chodzić. Tu się okazuje, że czas okraszony bólem jest teraz wynagradzany i cieszę się, że będę miał ponownie okazję występować na tym najwyższym poziomie. Każdy sportowiec stara się po to, by rywalizować z najlepszymi i jeździć przed najlepszą publiką. W tym roku będę mieć okazję to czynić. Motywuje mnie to.
W związku z tym, że wracasz do PGE Ekstraligi, to twoje przygotowania fizyczne i sprzętowe różnią się w porównaniu do poprzednich lat?
Podchodzę do tego zdroworozsądkowo. Wiem, z czym występy na tym poziomie się wiążą i nie boję się. Wiemy, jakie ruchy trzeba poczynić i na bazie tego doświadczenia, jakie uzyskałem przez lata, to trochę buduje. Uważam i wiem, że wszelkie niezbędne ruchy poczyniłem, by być przygotowanym jak najlepiej tak, aby robić rezultaty, które mnie i kibiców usatysfakcjonują.
Na koniec pytanie dotyczące twojego udziału w transmisjach telewizyjnych, w których często gościłeś w poprzednich latach. Czy rozważasz epizodyczne występy podczas meczów żużlowych, czy odsuwasz to na bok?
Tak, jak powiedziałeś, na ten moment odsuwam to. Skupiam się na występach na torze, bo to jest dla mnie najważniejsze. Chciałbym sportowo poświęcić się w stu procentach.